Poniedziałek, 15 sierpnia 2016
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Zwyczajna przejażdżka
Wstałem dziś wcześniej, bo wylegiwanie się w łóżku kiedy się już nie śpi, nie ma sensu. Początkowo pojechałem Grójecką zobaczyć miejsce, gdzie w piątek widziałem z oddali niebieską dyskotekę. To straż pożarna wycinała kierowcę z resztek samochodu, po zderzeniu z tramwajem i przyciśnięciu do słupa trakcyjnego. Niestety nie przeżył tej zawrotki w niedozwolonym miejscu, przybył kolejny znicz...
Po dojechaniu do kompleksu handlowego Maximus w Nadarzynie, skręciłem w prawo i leśną drogą dojechałem do asfaltu i skierowałem się w kierunku Pruszkowa. Jednak tym razem nie chciałem jechać niegościnnymi dla rowerzystów ulicami, obstawionymi znakami zakazu i skręciłem na Komorów, a potem przez Pęcice do Michałowic. Było jeszcze stosunkowo wcześnie więc w Regułach nie skręciłem do domu, ale przeciąłem Aleje Jerozolimskie i pojechałem zachodnim skrajem Ursusa, z zamiarem przedostania się jakoś do wylotówki na Poznań i powrót od zachodu. Ale nie było to takie proste, bo choć droga dla rowerów wyglądała zachęcająco, to skończyła się gwałtownie i niespodziewanie. Zawróciłem i przez częściowo przez pola, częściowo małymi uliczkami dotarłem do nieczynnego przejazdu kolejowego w Gołąbkach. A potem już szybki, bo z wiatrem, powrót Połczyńską i Kasprzaka do domu. Wydłużyłem trasę do Ronda Dmowskiego i Towarowej, bo chciałem choć pięćdziesiąt kilometrów przekroczyć. Udało się.

Centrum Janki z oddali © yurek55

Mała architektura rodem z Laponii © yurek55

Wpis zawiera lokowanie produktu © yurek55

Wyglądało zachęcająo © yurek55

Ślepa uliczka © yurek55

Dzielnica Ursus © yurek55
Po dojechaniu do kompleksu handlowego Maximus w Nadarzynie, skręciłem w prawo i leśną drogą dojechałem do asfaltu i skierowałem się w kierunku Pruszkowa. Jednak tym razem nie chciałem jechać niegościnnymi dla rowerzystów ulicami, obstawionymi znakami zakazu i skręciłem na Komorów, a potem przez Pęcice do Michałowic. Było jeszcze stosunkowo wcześnie więc w Regułach nie skręciłem do domu, ale przeciąłem Aleje Jerozolimskie i pojechałem zachodnim skrajem Ursusa, z zamiarem przedostania się jakoś do wylotówki na Poznań i powrót od zachodu. Ale nie było to takie proste, bo choć droga dla rowerów wyglądała zachęcająco, to skończyła się gwałtownie i niespodziewanie. Zawróciłem i przez częściowo przez pola, częściowo małymi uliczkami dotarłem do nieczynnego przejazdu kolejowego w Gołąbkach. A potem już szybki, bo z wiatrem, powrót Połczyńską i Kasprzaka do domu. Wydłużyłem trasę do Ronda Dmowskiego i Towarowej, bo chciałem choć pięćdziesiąt kilometrów przekroczyć. Udało się.

Centrum Janki z oddali © yurek55

Mała architektura rodem z Laponii © yurek55

Wpis zawiera lokowanie produktu © yurek55

Wyglądało zachęcająo © yurek55

Ślepa uliczka © yurek55

Dzielnica Ursus © yurek55
- DST 53.35km
- Teren 1.00km
- Czas 02:37
- VAVG 20.39km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Heh tu gdzie stoi mój blok rosła kiedyś kapusta. Pewnie ta marchewa co widać na ostatnim zdjęciu też zostanie z czasem zlikwidowana ...
Tę ślepą uliczkę zbadałam sobie na pierwszych wycieczkach z Cube :) - jak widać nadal ta droga jest ślepa ... Katana1978 - 16:21 wtorek, 16 sierpnia 2016 | linkuj
Komentuj
Tę ślepą uliczkę zbadałam sobie na pierwszych wycieczkach z Cube :) - jak widać nadal ta droga jest ślepa ... Katana1978 - 16:21 wtorek, 16 sierpnia 2016 | linkuj