Czwartek, 28 stycznia 2016
Kategoria 50-100
Wiało jak w kieleckiem
Nie był to dobry dzień na jazdę, ale wychodząc z domu nie wiedziałem jak jest. I dobrze, bo gdybym sprawdził prognozę, to pewnie bym w domu został. Wymyśliłem sobie, że pojadę sprawdzić wskazania licznika na drodze do Pilaszkowa, a do domu wrócę tym razem przez Brwinów i Pruszków, a nie jak zwykle przez Zaborów albo Borzęcin. Dopóki nie wyjechałem z Warszawy nie czułem niszczącej siły wiatru, ale na granicy miasta, jadąc wzdłuż autostrady na Poznań, już musiałem kontrować kierownicą, żeby mnie nie zwiało na środek jezdni. Potem jadąc pod wiatr ledwie 15km/h udawało się wyciągnąć, a jak zawiało mocniej to prędkość spadała do 10-12km/h. Na dodatek zaczął padać poziomy deszczyk i byłem bliski skrócenia zaplanowanej trasy, ale odrzuciłem ten szatański podszept i dobrze, bo w Pilaszkowie przestało padać. Po dojechaniu do starej drogi poznańskiej przypomniałem sobie, dlaczego jej nie lubię - zakaz jazdy rowerem i beznadziejna droga rowerowa.
Po przejechaniu niewielkiej rzeczki skręciłem w lewo, by dostać się na drugą stronę torów i rozpocząć powrót do domu. Nie było to łatwe, ale za to znalazłem ciekawe miejsce. Jeżdżąc szosą na pewno bym go nie odkrył.
A rower już doprowadziłem do porządku. Usunąłem skorupę błota z ramy i obręczy, wyczyściłem napęd, zmieniałem i nasmarowałem łańcuch, podregulowałem przerzutkę i tylny hamulec i wreszcie zaczął jakoś wyglądać.
Telefon nie zareagował na start i dość późno to odkryłem, stąd niepełny zapis trasy.

Ceny paliw - Hipek miał rację © yurek55

Orły się nie popisały - nokaut z Chorwacją © yurek55

Iwaszkiewicz młyn tu umieścił © yurek55

Droga na skróty © yurek55

Trzeba przenieść rower © yurek55

Zaskakująca architektura © yurek55

Dom matki z dzieckiem i ludzi starszych im. Marka Kotańskiego © yurek55

Brama wjazdowa domu w Rokitnie © yurek55

Kotański prawie jak święty © yurek55

Cegielniany komin w Koszajcu © yurek55

Jak by tu zatytułować © yurek55
Po przejechaniu niewielkiej rzeczki skręciłem w lewo, by dostać się na drugą stronę torów i rozpocząć powrót do domu. Nie było to łatwe, ale za to znalazłem ciekawe miejsce. Jeżdżąc szosą na pewno bym go nie odkrył.
A rower już doprowadziłem do porządku. Usunąłem skorupę błota z ramy i obręczy, wyczyściłem napęd, zmieniałem i nasmarowałem łańcuch, podregulowałem przerzutkę i tylny hamulec i wreszcie zaczął jakoś wyglądać.
Telefon nie zareagował na start i dość późno to odkryłem, stąd niepełny zapis trasy.

Ceny paliw - Hipek miał rację © yurek55

Orły się nie popisały - nokaut z Chorwacją © yurek55

Iwaszkiewicz młyn tu umieścił © yurek55

Droga na skróty © yurek55

Trzeba przenieść rower © yurek55

Zaskakująca architektura © yurek55

Dom matki z dzieckiem i ludzi starszych im. Marka Kotańskiego © yurek55

Brama wjazdowa domu w Rokitnie © yurek55

Kotański prawie jak święty © yurek55

Cegielniany komin w Koszajcu © yurek55

Jak by tu zatytułować © yurek55
- DST 63.90km
- Czas 03:34
- VAVG 17.92km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Hehe, eranis, lubuskie nie może być swojskie, bo jest poniemieckie. ;] No chyba że masz inną optykę na tę tematykę. ;)
mors - 01:42 czwartek, 4 lutego 2016 | linkuj
Hale rozebrano dobrych kilka lat temu, a komin jako nośnik dla anten pozostał.
oelka - 11:27 sobota, 30 stycznia 2016 | linkuj
Ten komin w Koszajcu, czy też koło wsi Moszna to już jedyna pamiątka po nieuruchomionej elektrociepłowni Pruszków II.
oelka - 01:06 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj
Komentuj