Wtorek, 20 stycznia 2015
   
     
   
  
  Na szybko, na Bielany
W nocy padał mokry śnieg, który rano powoli przeradzał się w deszcz ze śniegiem, aż w końcu przestało padać w ogóle. Wyjechałem jak już nie padało, ale były niestety kałuże na jezdniach, a na drogach rowerowych trafiały się jeszcze pozostałości śniegu. Znów mi się spieszyło, bo znów zostawiłem moje podopieczne same w domu, ale dziś miałem krótszą trasę. Zajęło mi to wszystko niespełna godzinę, udało mi się na śniegu nie wywalić, ale tyłek znowu przemoczony do bielizny. Bez błotników niestety nie da się tego uniknąć. 
    
           
    
    
            
                
      
  
  
 
    - DST 19.00km
 - Czas 00:55
 - VAVG 20.73km/h
 - Sprzęt Dar Losu
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Komentarze
   coś za coś :) albo brudny i mokry tyłek albo błotniki ... a dlaeczego Wheelerem nie jeździsz (z tego co pamiętam on miał być na zimę) i ma błotnik :)
   Katana1978 - 20:20 wtorek, 20 stycznia 2015 | linkuj
  
  Komentuj
                    
  




















