Niedziela, 18 stycznia 2015
Kategoria <50, przed śniadaniem
Gleba i mgła
Nareszcie po otworzeniu oczu w niedzielny poranek wybrałem rower, a nie wylegiwanie się w łóżku z książką. Już od dwóch miesięcy nie mogłem się do tego zmusić, więc słowo "nareszcie", jest tu w pełni na miejscu. Jednak moja niedzielna jazda zaczęła się dość pechowo. Po niespełna dwóch kilometrach zaliczyłem solidną glebę - i dziś nie był to poślizg na lodzie, a wyłącznie moja nieuwaga. Podniosłem się, postałem chwilę czekając aż przejdzie pierwszy ból kolana i dłoni, którą się podparłem upadając i ponieważ nic groźnego się nie stało, pojechałem dalej. Po pół godzinie jazdy, nie wiadomo skąd i dlaczego, raptem ogarnęła wszystko gęsta mgła, a jazda w tych warunkach zaczęła tracić dla mnie sens. Lubię coś widzieć podczas jazdy, zresztą dlatego nie jeżdżę po ciemku. Niespodziewanie po kilkunastu minutach mgła zaczęła znikać, a po pół godzinie nie było po niej śladu. Czyli w przeciągu godziny przeszliśmy od jasnego dnia, do całkowitego zamglenia i z powrotem do jasnego dnia. Nawet z nieśmiałymi przebłyskami słońca, które wprawdzie w końcu się nie przebiło, ale przynajmniej próbowało. A moja noga wyglądała po powrocie gorzej, niż naprawdę się czuła, a stłuczona dłoń bolała tylko wtedy, gdy trzymałem nią kierownicę. Czyli generalnie wszystko w porządku.
Dobrze, że nie mam żadnych drutów w nodze, bo wtedy by mogło być gorzej.

Trasa S-8 we mgle © yurek55

Nieśmiałe słońce na drodze do Lipkowa © yurek55

Pola w Koczargach © yurek55

Najtaniej w Warszawie © yurek55

Efekt upadku © yurek55

Trasa S-8 we mgle © yurek55

Nieśmiałe słońce na drodze do Lipkowa © yurek55

Pola w Koczargach © yurek55

Najtaniej w Warszawie © yurek55

Efekt upadku © yurek55
- DST 43.00km
- Czas 02:00
- VAVG 21.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Łomatko z córką ! - dużo ostatnio tych gleb zaliczasz ...
Katana1978 - 08:12 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
Komentuj