Środa, 10 grudnia 2014
Kategoria <50, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Szlak dwóch córek i tuzin pękł!
Nie miałem dziś czasu na dłuższe pojeżdżawki, bo tyle rzeczy miałem do zrobienia, że cały dzień, do samego wieczora mi to zajęło. A jeśli o jazdę chodzi, to można ją określić jako typowo kurierską: musiałem tylko zabrać coś z Piaseczna i dostarczyć na Ursynów. Postanowiłem przy okazji sprawdzić czy dwie pary skarpet lepiej chronią stopy przed zimnem i czy zwykłe skórzane rękawiczki, są lepsze od kolarskich. Pierwszy etap trasy przejechałem drogą "wiejską" i powiem szczerze, że kierowcy jadący do Piaseczna od strony Lesznowoli, muszą mieć niewyczerpane pokłady cierpliwości. Korek zaczyna się kilkaset metrów przed przejazdem kolejowym i ciągnie się do samej Puławskiej. To około dwa i pół kilometra stania i to w środku dnia, co się dzieje w godzinach szczytu, nie chcę nawet myśleć. Zostawiam kierowców z ich kłopotami za sobą i po chwili melduję się w pierwszym punkcie kontrolnym. Nie tracąc czasu biorę co mam wziąć, zakładam kolejne rękawiczki - tym razem z Decathlonu - i jadę dalej. Mleczarska jest coraz bardziej zamknięta i już nawet jadąc po polu, nie da się ominąć prac drogowych. Są jednak jeszcze kierowcy którzy próbują. Nauczeni doświadczeniem ostatnich tygodni, gdy nic się nie działo, nie wierzą w tablicę informacyjną i znak zakaz ruchu. A przecież drodzy kierowcy, już nawet na mapie Google ta ulica nie istnieje, na odcinku od Energetycznej do Słonecznej. Swoją drogą to ciekawe, że są w stanie tak szybko reagować. Szok!
Na Ursynów pojechałem dobrze już zapamiętanym skrótem przez Las Kabacki, wyjeżdżając przy rogu Stryjeńskich i Belgradzkiej. Stamtąd do punktu kontrolnego numer dwa już bliziutko. Szybko zostawiam przesyłkę i spieszę do domu. Wprawdzie z tym spieszeniem nie do końca mi wyszło, patrząc na średnią, ale warunki na więcej mi dziś nie pozwoliły. Mam jeszcze na świeżo w pamięci jak mnie położyło na lodzie w sobotę i jeżdżę ciut zachowawczo. Co do dwóch par skarpet, to nie wiem czy pomogły; a właściwie wiem - pomogły połowicznie. Zmarzła mi tylko jedna stopa... A rękawiczki skórzane chyba są nieco cieplejsze, z naciskiem na "chyba". Natomiast testowana para z Decathlonu, nie da się sklasyfikować z uwagi na zbyt krótki czas jazdy.
I jeszcze zagadka na koniec: Gdzie mieszkają moje córki? I druga: O jaki tuzin chodzi?
Droga rowerowa na południe od Cargo Okęcie © yurek55

Droga rowerowa ul. Puławska © yurek55
I jeszcze zagadka na koniec: Gdzie mieszkają moje córki? I druga: O jaki tuzin chodzi?

Droga rowerowa na południe od Cargo Okęcie © yurek55

Droga rowerowa ul. Puławska © yurek55
- DST 44.70km
- Czas 02:20
- VAVG 19.16km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Wiedziałem, że mnie wykiwasz. ;)
Ta starsza nawet do Ciebie podobna. ;) mors - 23:32 piątek, 12 grudnia 2014 | linkuj
Ta starsza nawet do Ciebie podobna. ;) mors - 23:32 piątek, 12 grudnia 2014 | linkuj
Wolałbym zdjęcia panieńskie. ;))
A poprzednią wypowiedź mogłem ująć ciekawiej:
Gratuluję dwóch córek i tuzina kkm, oraz życzę dalszych sukcesów. ;) mors - 20:49 piątek, 12 grudnia 2014 | linkuj
A poprzednią wypowiedź mogłem ująć ciekawiej:
Gratuluję dwóch córek i tuzina kkm, oraz życzę dalszych sukcesów. ;) mors - 20:49 piątek, 12 grudnia 2014 | linkuj
Jedna córka na Bocianiej a druga na Rosoła :D, tuzin - 12 jajek pękło ? - jaka jest nagroda ??
Katana1978 - 07:13 czwartek, 11 grudnia 2014 | linkuj
W skrytości ducha liczyłem na zdjęcia córek. ;)
Gratuluję tuzina. I córek. ;)) mors - 23:06 środa, 10 grudnia 2014 | linkuj
Komentuj
Gratuluję tuzina. I córek. ;)) mors - 23:06 środa, 10 grudnia 2014 | linkuj