Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138086.61 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 293d 06h 44m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 11 września 2014 Kategoria > 100

Bez gmin, ale z "setką"

Nabrałem od rana chęci na nowe gminy, a że wiatr miałem sprzyjający, to postanowiłem pojechać na północny - wschód i wrócić z wiatrem w plecy. Wprawdzie jest szkoła, która mówi, że lepiej jest wracać pod wiatr, bo do domu bez względu na wszystko wrócić przecież trzeba. Ja jednakowoż wolę wracać z wiatrem, szczególnie z dalekich podróży, a dzisiejsza na taką się zapowiadała.
Wyjazd z Warszawy nielubianą drogą na Białystok, ale wcześniej fotka z mostu, jak szybko bulwary wiślane powstają.
Zmieniają Warszawę dla nas, Bulwary wiślane
Zmieniają Warszawę dla nas, Bulwary wiślane © yurek55
W okolicach Radzymina zaczął kropić deszcz i dopiero wtedy przypomniałem sobie wczorajsze prognozy meteo.

"Tak zwyciężców zwyciężył w końcu sen, brat śmierci." Radzymin © yurek55

Niestety nie mam nawyku sprawdzania przed wyjazdem, czy nie zapowiadają się opady deszczu i znów zostałem zaskoczony. Zadzwoniłem do brata by przeczekać u niego spodziewaną ulewę i po pół godzinie byłem na miejscu.

Wierny stróż i obrońca cane corso Vito
Wierny stróż i obrońca cane corso Vito © yurek55
Tymczasem deszcz nie mógł się zdecydować, czy ma padać na poważnie, czy tylko straszyć, ale skoro już dojechałem, to posiedziałem trochę, pogadaliśmy, wypiłem kawę i postanowiłem jednak jechać dalej. Chociaż zrezygnowałem z planowanego gminobrania, to jednak nie zamierzałem wracać najkrótszą drogą, tylko pojechałem do Starych Załubic i Nieporętu.

Marina jachtowa
Marina jachtowa © yurek55
Tam tradycyjne zdjęcie z mostu widokiem na port i czas na decyzję, którędy jechać: czy w lewo do Nieporętu i dalej Płochocińską, czy prosto i skręt do Legionowa, a dalej Modlińską. Pogoda niby się nie poprawiła radykalnie, ale też i nie pogorszyła więc postanowiłem zaryzykować i wybrać wariant dłuższy. Potem nawet wydłużyłem go do Wieliszewa, bo odechciało mi się jechać po mokrej jezdni, w towarzystwie setek samochodów i ciężarówek zmierzających drogą krajową 61 do Warszawy. Tam wreszcie deszcz zaczął padać na poważnie więc założyłem kurtkę i pojechałem prosto przed siebie.
Za mną Wieliszew, przede mną Legionowo, a nade mną deszcz
Za mną Wieliszew, przede mną Legionowo, a nade mną deszcz © yurek55
W Legionowie trochę pobłądziłem i dzięki temu znalazłem koszary, będące pozostałością jeszcze carskiego garnizonu, które do dziś służą - podobnie jak te w Twierdzy Modlin - za budynki mieszkalne.
Dysonans - plac zabaw w carskich koszarach
Dysonans - plac zabaw w carskich koszarach © yurek55
Budynek koszarowy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej, Legionowo
Budynek koszarowy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej, Legionowo © yurek55
Przejeżdżałem też po raz pierwszy obok stadionu Legionovii z muralem i mottem: "Od zawsze w mieście mimo trudności - jedno serce dwie miłości"
Legionovia i Legia
Legionovia i Legia © yurek55
Deszcz przestał padać, a droga dla rowerów pozwalała unikać jazdy po kałużach na jezdni, to jechałem i jechałem, aż dojechałem do Chotomowa, a stamtąd do Jabłonny. Potem już tylko kawałek Modlińską, następnie skręt w Aluzyjną i już byłem na Tarchominie, skąd do Mostu Marykury prowadzą spokojniejsze uliczki niż wjazdowa Modlińska. Na moście zdjęcia nie robiłem, ale za to przeprowadziłem szybką analizę ile mam czasu, ile przejechałem i czy mogę zrobić setkę. Wyszło mi, że jest to możliwe. Musiałem tylko wybrać odpowiednią drogę, żeby nie dokręcać pod domem, bo tego nie chcę, nie lubię i nie będę robił. Wybrałem wariant powrotu przez Mościska i Kwirynów, a potem lasem do osiedla Groty i ulicą Kocjana, przez rozkopane Bemowo, do Górczewskiej i do domu. A sznur samochodów w rejonie skrzyżowania sięga po horyzont - i to z każdej strony.
Powstańców Śl. kierunek Bemowo
Powstańców Śl. kierunek Bemowo © yurek55
Kasa jest, można zaczynać przedstawienia
Kasa jest, można zaczynać przedstawienia © yurek55
Gdybym nie to, że musiałem kilka razy zakładać i zdejmować kurtkę, to wycieczka udała mi się nadspodziewanie. Żałuję jedynie, że zbyt łatwo zrezygnowałem ze zdobycia nowych gmin do kolekcji i to już po przejechaniu najgorszego odcinka trasy i dojechaniu do Radzymina.  Ale chmury naprawdę były bardzo czarne i równie dobrze w każdej chwili mogło lunąć. Trzeba będzie poczekać do następnej okazji.



  • DST 103.68km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 20.88km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
zazdroszczę czasu....cyrk widziałam wczoraj ale jeszcze tej czerwonej ścieżki nie było, kasa najważniejsza i już stała, ciekawe ile wejściówka - założę się że ok 60 albo i więcej. zł
Drugi dziś cyrk widziałam przy Powstańców Śląskich, tam gdzie stało wesołe miasteczko
Katana1978
- 13:57 piątek, 12 września 2014 | linkuj
Też jestem wyznawcą zasady, by wracać z wiatrem. Gdy oddalam się od domu i pcha mnie wiatr ogarnia mnie wręcz panika. ;)
michuss
- 08:24 piątek, 12 września 2014 | linkuj
No widzisz, ludzie w korkach stoją, a Ty im całe miasto blokujesz jeżdżąc rekreacyjnie ;)
lavinka
- 23:45 czwartek, 11 września 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl