Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146607.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 03h 15m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 27 sierpnia 2014 Kategoria 50-100

Boczne drogi

Zacząłem trasę od wizyty w LuxMed odebrać receptę, a potem musiałem kolejny raz pojechać na Ursynów. Znudziły mi się wciąż te same ulice i dziś pojechałem przez Służewiec Przemysłowy. Na Kłobuckiej ciekawy budynek biura sprzedaży mieszkań nowego osiedla Central Park Ursynów. Moim zdaniem jest to Służewiec Przemysłowy i to bardzo blisko Aresztu Śledczego, ale Ursynów lepiej brzmi marketingowo.
Przed wejściem jabłka w skrzynkach
Przed wejściem jabłka w skrzynkach "na złość Putinowi" © yurek55
Biuro sprzedaży
Biuro sprzedaży © yurek55
Budowa na Kłobuckiej
Budowa na Kłobuckiej © yurek55
Reklama dźwignią handlu
Reklama dźwignią handlu © yurek55

Po załatwieniu sprawy na prawdziwym Ursynowie, uznałem, że jazda przez Las Kabacki po wczorajszym całodniowym deszczu nie będzie fajna, wolałem tym razem do Powsina pojechać ulicami. 
Na ulicy Fosy przy rezydencji za kilkanaście milionów, która już kiedyś gościła u mnie na blogu, robotnicy wymieniają zupełnie dobrą kostkę, ale "kto bogatemu zabroni"? Mnie zaintrygował krzyk ptaków, początkowo myślałem, że gospodarz sprowadził sobie pawie, ale nie, to wielkie, kolorowe papugi w wolierze darły dzioba. Pewnie im się hałas betoniarki i stukanie młotków nie podobało.

Woliera jest za betoniarką
Woliera jest za betoniarką © yurek55

Dalej ulubioną drogą wszystkich warszawskich rowerzystów dotarłem do Gassów. Prom pływa i cieszy się sporym powodzeniem, dziś widziałem jak przewoził samochody osobowe. Zamiast jechać do mostu w Górze Kalwarii kierowcy wolą zapłacić te 12 zł (9 auto + 3 kierowca) i skrócić sobie drogę.

Prom w Gassach
Prom w Gassach © yurek55
Drewniana łódź żaglowa
Drewniana łódź żaglowa © yurek55

Nie miałem ochoty wracać przez Konstancin ani przez Piaseczno, więc skierowałem się w lewo na Słomczyn i obok polowego lotniska bocznymi drogami dotarłem do krajówki na Sandomierz. Przedtem w Cieciszewie, przy remizie OSP sfotografowałem reprezentacyjny plac tej wioski.

Plac apelowy albo mini plac defilad w Cieciszewie
Plac apelowy albo mini plac defilad w Cieciszewie © yurek55

Żeby nie jechać przez Piaseczno musiałem wcześniej zjechać z drogi 79. Na szczęście po jakichś trzech kilometrach był zjazd na Zalesie Górne i znowu mogłem rozkoszować się jazdą bocznymi drogami. Tylko, że tak się zafiksowałem tym niejechaniem przez Piaseczno, że w Jazgarzewie zignorowałem drogowskaz i pojechałem prosto. Nawet znak Grójec 23 km nie dał mi do myślenia i dalej jechałem przed siebie. Tymczasem pogoda zaczęła się wyraźnie psuć, ciemne chmury zasnuły całe niebo i zaczął kropić deszcz. Byłem w czarnej d...,  w krótkich spodniach i koszulce, ale za to bez plecaka i kurtki. Spojrzałem na mapę w endomondo i zawróciłem do Jazgarzewa, by jednak skierować się na Piaseczno. Na szczęście deszcz się rozmyślił, a z drogi można było skręcić na Lesznowolę, co było moim zamiarem. Potem skręt na Falenty i drogami przez wioski i pola do Szosy Krakowskiej i do domu. A co do stroju, to nie wróciłem w przepoconej koszulce, co jednak jest jakimś pozytywem.


  • DST 95.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:34
  • VAVG 20.93km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ja nie dokręcam, ile wyjdzie, tyle jest
yurek55
- 22:26 czwartek, 28 sierpnia 2014 | linkuj
hehe wyobraziłam sobie tak Yurka jak jedzie i jedzie z głową w chmurach i gdyby nie te czarne chmury to by go Krakowa dojechał :P i też bym setki nie przepuściła przy takim dystansie.
Yurku jak ci się znudziły Warszawskie ulice to wsiadaj w pociąg z rowerem i jedź gdzieś dalej np Łowicz czy tam Skierniewice .... i stamtąd do domku na rowerze :)
Katana1978
- 14:37 czwartek, 28 sierpnia 2014 | linkuj
przy takim dystansie dokręciłabym do setki..
jolapm
- 13:28 czwartek, 28 sierpnia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oduma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl