Czwartek, 21 sierpnia 2014
Kategoria <50
Repetitio est mater studiorum
Zgodnie z tą łacińska maksymą, dziś powtórzyłem trasę przez Las Kabacki do Puławskiej. Skoro i tak musiałem przyjechać odebrać to, co wczoraj zostawiłem do naprawy, to postanowiłem utrwalić sobie te drogę. Biorąc pod uwagę moją dziurawą pamięć, tylko powtarzanie, powtarzanie, powtarzanie, może dać wiedzę.
Jako że pogoda była mocno niepewna i deszcz cały czas wisiał w powietrzu, nie wybierałem się nigdzie daleko. Pojechałem wiaduktem na Poleczki i do sklepu przy Hynka, a po drodze już zaczynało kropić. Gdy wyszedłem obładowany zakupami, że ledwo je plecak pomieścił deszcz padał już trochę mocniej. Na szczęście miałem do przejechania już tylko nieco ponad trzy kilometry, nie było zimno, więc nawet pomimo całkiem letniego, krótkiego zestawu ubraniowego, dojechałem do domu bez szczękania zębami. Dziwię się rowerzystom jak mogą latem jeździć w polarach, czy kurtkach i długich spodniach i nie jest im gorąco. Chyba, że może słabo kręcą i się nie rozgrzewają?
Przy okazji którejś już wizyty w tym miejscu, utrwaliłem ruiny pośrodku osiedla, między blokami, a kościołem na Braci Stryjeńskich. I zobaczyłem ursynowski welodrom, którego istnienia w tym miejscu nawet nie podejrzewałem.

Kościół Ofiarowania Pańskiego na Natolinie © yurek55

Welodrom © yurek55

Welodrom © yurek55
Ruiny zabudowań © yurek55

Ruiny zabudowań © yurek55

W Lesie Kabackim © yurek55
Jako że pogoda była mocno niepewna i deszcz cały czas wisiał w powietrzu, nie wybierałem się nigdzie daleko. Pojechałem wiaduktem na Poleczki i do sklepu przy Hynka, a po drodze już zaczynało kropić. Gdy wyszedłem obładowany zakupami, że ledwo je plecak pomieścił deszcz padał już trochę mocniej. Na szczęście miałem do przejechania już tylko nieco ponad trzy kilometry, nie było zimno, więc nawet pomimo całkiem letniego, krótkiego zestawu ubraniowego, dojechałem do domu bez szczękania zębami. Dziwię się rowerzystom jak mogą latem jeździć w polarach, czy kurtkach i długich spodniach i nie jest im gorąco. Chyba, że może słabo kręcą i się nie rozgrzewają?
Przy okazji którejś już wizyty w tym miejscu, utrwaliłem ruiny pośrodku osiedla, między blokami, a kościołem na Braci Stryjeńskich. I zobaczyłem ursynowski welodrom, którego istnienia w tym miejscu nawet nie podejrzewałem.

Kościół Ofiarowania Pańskiego na Natolinie © yurek55

Welodrom © yurek55

Welodrom © yurek55

Ruiny zabudowań © yurek55

Ruiny zabudowań © yurek55

W Lesie Kabackim © yurek55
- DST 32.41km
- Teren 2.00km
- Czas 01:36
- VAVG 20.26km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
mi tam było zimno i miałam długie spodnie oraz polar
Katana1978 - 17:03 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj
Komentuj