Wtorek, 17 czerwca 2014
Drugie potrącenie
I znów leżałem na jezdni potrącony przez samochód i drugi
raz za kierownicą siedziała kobieta. Czy to jakiś nowy sposób
na podrywanie rowerzystów? Wydaje mi się, że aż tak atrakcyjny nie jestem?...
A było tak: Jechałem ulicą Puławską w stronę Piaseczna, a tymczasem pani jadąca za mną chciała skręcić w prawo i Południową Obwodnicą Warszawy pojechać sobie do pracy. Pech chciał, że tym samym pasem jechałem i ja, tylko że prosto. Co zrobiła pani? Wyprzedziła mnie oczywiście z lewej strony i skręciła w prawo spychając mnie z toru jazdy i przewracając. A najlepsze było jej tłumaczenie: - Myślałam, że pan też będzie skręcał w prawo! Ręce opadają...
Potem jeszcze z żalem w glosie i troską pytała, dlaczego ścieżką rowerową nie jechałem, bo oni z mężem też jeżdżą rowerami, ale tylko po ścieżkach (wtedy, jak rozumiem, by mi nie przywaliła), albo, dlaczego prawym pasem nie jechałem - bo nie skręcałem w prawo, proszę pani! Po kilku minutach utrzymanej w podobnym tonie rozmowy, doszliśmy do porozumienia w sprawie wzywania policji i mogłem pojechać dalej.
Rower przy tym zderzeniu o dziwo nie ucierpiał, jedynie łańcuch mu spadł, a ja?..., no cóż, mogło być gorzej - tak to ujmę. Najwięcej zawdzięczam kaskowi, który spełnił swoje zadanie gdy moja głowa nawiązywała bliski kontakt z asfaltem. Okulary prawie utrzymały się na nosie, tylko nosek się ułamał i oprawka porysowała mi boczną część nosa. Oprócz tego zdarty lewy łokieć, lewe i prawe kolano (trochę się turlałem po asfalcie) i krwotok z nosa. Żadnych złamań, zwichnięć, ani stłuczeń, nawet teraz wieczorem nic nie boli, oprócz obcierek. Czyli nie wszystkie upadki muszą być bolesne w skutkach, ale wolę nie powtarzać i nie sprawdzać. Tylko nie zawsze to od nas zależy, niestety.
PS. Dziękuję koledze na szosie o czerwonych oponach (więcej nie umiem sobie przypomnieć), który jechał za mną i wszystko widział. Zatrzymał się, spytał w czym może pomóc, wspomagał mnie w rozmowie z kierowczynią Citroena (to on uświadomił pani, że ja nie sygnalizowałem zamiaru skrętu w prawo), okazywał troskę, dał chusteczkę do zatamowania krwawienia z nosa. Czułem się w jego towarzystwie trochę pewniej i lepiej. Dziękuję.
PS2. Proszę się nie śmiać z moich umiejętności graficznych, jestem miszczem Painta, wiem.
Czerwona strzałka -mój tor jazdy.
Czarna strzałka - tor jazdy Citroena (dobrze, że to nie ta ciężarówka ze zdjęcia)

Puławska przy POW - miejsce potrącenia © yurek55

Sprawca - Citroen C1 WJ 68095 © yurek55

Fontanny na piaseczyńskim rynku © yurek55
Telefon wypadł z pokrowca i się wyłączył w momencie uderzenia, dopiero na miejscu wyjąłem baterię i to pomogło mu wrócić do żywych.
A było tak: Jechałem ulicą Puławską w stronę Piaseczna, a tymczasem pani jadąca za mną chciała skręcić w prawo i Południową Obwodnicą Warszawy pojechać sobie do pracy. Pech chciał, że tym samym pasem jechałem i ja, tylko że prosto. Co zrobiła pani? Wyprzedziła mnie oczywiście z lewej strony i skręciła w prawo spychając mnie z toru jazdy i przewracając. A najlepsze było jej tłumaczenie: - Myślałam, że pan też będzie skręcał w prawo! Ręce opadają...
Potem jeszcze z żalem w glosie i troską pytała, dlaczego ścieżką rowerową nie jechałem, bo oni z mężem też jeżdżą rowerami, ale tylko po ścieżkach (wtedy, jak rozumiem, by mi nie przywaliła), albo, dlaczego prawym pasem nie jechałem - bo nie skręcałem w prawo, proszę pani! Po kilku minutach utrzymanej w podobnym tonie rozmowy, doszliśmy do porozumienia w sprawie wzywania policji i mogłem pojechać dalej.
Rower przy tym zderzeniu o dziwo nie ucierpiał, jedynie łańcuch mu spadł, a ja?..., no cóż, mogło być gorzej - tak to ujmę. Najwięcej zawdzięczam kaskowi, który spełnił swoje zadanie gdy moja głowa nawiązywała bliski kontakt z asfaltem. Okulary prawie utrzymały się na nosie, tylko nosek się ułamał i oprawka porysowała mi boczną część nosa. Oprócz tego zdarty lewy łokieć, lewe i prawe kolano (trochę się turlałem po asfalcie) i krwotok z nosa. Żadnych złamań, zwichnięć, ani stłuczeń, nawet teraz wieczorem nic nie boli, oprócz obcierek. Czyli nie wszystkie upadki muszą być bolesne w skutkach, ale wolę nie powtarzać i nie sprawdzać. Tylko nie zawsze to od nas zależy, niestety.
PS. Dziękuję koledze na szosie o czerwonych oponach (więcej nie umiem sobie przypomnieć), który jechał za mną i wszystko widział. Zatrzymał się, spytał w czym może pomóc, wspomagał mnie w rozmowie z kierowczynią Citroena (to on uświadomił pani, że ja nie sygnalizowałem zamiaru skrętu w prawo), okazywał troskę, dał chusteczkę do zatamowania krwawienia z nosa. Czułem się w jego towarzystwie trochę pewniej i lepiej. Dziękuję.
PS2. Proszę się nie śmiać z moich umiejętności graficznych, jestem miszczem Painta, wiem.
Czerwona strzałka -mój tor jazdy.
Czarna strzałka - tor jazdy Citroena (dobrze, że to nie ta ciężarówka ze zdjęcia)

Puławska przy POW - miejsce potrącenia © yurek55

Sprawca - Citroen C1 WJ 68095 © yurek55

Fontanny na piaseczyńskim rynku © yurek55
Telefon wypadł z pokrowca i się wyłączył w momencie uderzenia, dopiero na miejscu wyjąłem baterię i to pomogło mu wrócić do żywych.
- DST 45.00km
- Teren 1.00km
- Czas 02:12
- VAVG 20.45km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
James 77 miał sporo racji, logika Policjanta prosta- jest DDR - to tam Panie rowerzysto powinieneś jechać, jeśli zrobiłeś inaczej, to licz się z mandatem. Ja uważam, ze gdyby została wezwana policja, to mandat powędrował by do obydwojga uczestników zajścia, dla Yurka - za jazdę po jezdni, gdzie obok jest krótki bo krótki odcinek DDR i dla (nie)miłej pani z cytrynki, która zajechała drogę ( jest świadek zajścia ).
A co do feralnego odcinka, faktycznie DDR jest krótki, wiem bo śmigam tam dość często- nigdy DDR a zawsze jezdni, jest tam trochę adrenaliny, szczególnie jak trafi się na zielone, bo wtedy samochody zapiepszają jak szalone....a pasów jest całe mnóstwo...
Sposobem który stosuje, jeśli jadę pasem który można jechać, prosto i w prawo ( a jest niebezpiecznie ) to zasygnalizowanie tego że skręcam w lewo ( choć jadę prosto ) wtedy kierowcy za mną widzą, ze niekoniecznie jadę w prawo...
A Yurkowi życzę mniej takich niemiłych przygód. TomliDzons - 07:23 poniedziałek, 23 czerwca 2014 | linkuj
A co do feralnego odcinka, faktycznie DDR jest krótki, wiem bo śmigam tam dość często- nigdy DDR a zawsze jezdni, jest tam trochę adrenaliny, szczególnie jak trafi się na zielone, bo wtedy samochody zapiepszają jak szalone....a pasów jest całe mnóstwo...
Sposobem który stosuje, jeśli jadę pasem który można jechać, prosto i w prawo ( a jest niebezpiecznie ) to zasygnalizowanie tego że skręcam w lewo ( choć jadę prosto ) wtedy kierowcy za mną widzą, ze niekoniecznie jadę w prawo...
A Yurkowi życzę mniej takich niemiłych przygód. TomliDzons - 07:23 poniedziałek, 23 czerwca 2014 | linkuj
Na sciezkach tez jest dawka andrealiny.
Pani z pieskiem na całej długości smyczy. Już z daleka krzyczałam ze rozjade psa.... Jakoś go uratowała w ostatniej chwili.... Katana1978 - 22:04 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Pani z pieskiem na całej długości smyczy. Już z daleka krzyczałam ze rozjade psa.... Jakoś go uratowała w ostatniej chwili.... Katana1978 - 22:04 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Masz chłopiec SZCZĘŚCIE ! Żyjesz , wyszedłeś bez szwanku i to się liczy !
My mówimy o emocjach.A "machina" ... opiera się na przepisach.Nawet tych głupich.
"Sto lat" ! :-) Jurek57 - 20:15 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
My mówimy o emocjach.A "machina" ... opiera się na przepisach.Nawet tych głupich.
"Sto lat" ! :-) Jurek57 - 20:15 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
James77 - Miałbyś rację, gdyby droga zaczynała się wjazdem z jezdni. A co zrobisz z DDR, który zaczyna się na chodniku, za ekranem dźwiękochłonnym? Z punktu widzenia osoby znajdującej się na jezdni takiej DDR nie ma.
Błąd Jurka polegał na tym, że jechał po prawej stronie. Od ostatniej nowelizacji można przed skrzyżowaniem jechać środkiem. Zresztą konia z rzędem temu, kto będzie w stanie mi udowodnić iż nie jechałem "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" i dla mnie to możliwie blisko to okolice osi pasa ruchu.
Natomiast niewiasta w samochodzie, jak to często się zdarza nie potrafiła ocenić prędkości innego uczestnika ruchu i myślała, że zdąży przejechać, tu skręcić przed rowerzystą. oelka - 19:36 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Błąd Jurka polegał na tym, że jechał po prawej stronie. Od ostatniej nowelizacji można przed skrzyżowaniem jechać środkiem. Zresztą konia z rzędem temu, kto będzie w stanie mi udowodnić iż nie jechałem "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" i dla mnie to możliwie blisko to okolice osi pasa ruchu.
Natomiast niewiasta w samochodzie, jak to często się zdarza nie potrafiła ocenić prędkości innego uczestnika ruchu i myślała, że zdąży przejechać, tu skręcić przed rowerzystą. oelka - 19:36 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Hipku, przecież nie oceniam Ciebie, bo to nie Ty pisałes, ze skóra na d... marszczy Ci się ze strachu na niektórych jezdniach. Myslę, ze powinnismy czasem pomyslec też o innych uzytkownikach drogi a nie tylko o sobie i byłoby mniej wypadków. Natomiast jazda po ddr w słoneczny dzien rzeczywiscie podnosi cisnienie, zgadzam się.
jolapm - 16:24 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Kask oczywiscie po dzwonie do wymiany. No i moze warto zalozyc specjalna kategorie dla wpisow, np. Potracenia przez samochody prowadzone przez kobiety. Jak obok jezdni jest DDR to trzeba nia jechac.
Gość - 14:13 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Jolu, nie oceniaj wszystkich przez pryzmat siebie. Gdybym lubił adrenalinę, to jeździłbym scieżkami. Gdyby mi jej bardzo, ale to bardzo brakowało, dodatkowo jeździłbym nimi w słoneczne niedziele. Nie lubię jej, więc jeżdżę spokojną i bezpieczną jezdnią.
Hipek - 13:54 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
ale niektórzy lubią jazdę na wysokiej adrenalinie i nic nie jest w stanie tego zmienić, nawet na własnych przypadkach się nie uczą
jolapm - 13:35 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Najważniejsze że nic się nie stało.
Ale Yurku odpuść sobie jazdę po ulicy (jak jest ścieżka) - wystarczy taka 1 chwila której nie cofniesz ;/ a może zmienić ci życie o 180 stopni.
Na Puławskiej samochody strasznie szybko jeżdżą ... Katana1978 - 12:43 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Ale Yurku odpuść sobie jazdę po ulicy (jak jest ścieżka) - wystarczy taka 1 chwila której nie cofniesz ;/ a może zmienić ci życie o 180 stopni.
Na Puławskiej samochody strasznie szybko jeżdżą ... Katana1978 - 12:43 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Zostań potrącony przez babkę z citroena, która nie wie, co się wokół niej dzieje, zostań oskarżony, że powinieneś jechać po ścieżce rowerowej i doszukuj się błędu w stylu swojej jazdy. No ludzie, dajcie spokój.
yurek55: A ładna chociaż była? bestiaheniu - 10:52 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
yurek55: A ładna chociaż była? bestiaheniu - 10:52 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Sam napisałeś "jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić". Sto czy dwieście metrów takiego potworka według mnie nie podchodzi pod definicję "wyznaczone dla kierunku" - więcej zamieszania i niebezpieczeństwa (!) stwarza zjeżdżanie na taką i zjeżdżanie z niej, niż jazda na wprost pasem ruchu.
Celem dodania tego zapisu było właśnie uniknięcie sytuacji w której rowerzysta musi zjechać na DDR, która za dwieście metrów skręca gdzieś w las (a potem trzeba się włączać do ruchu np. z chodnika). Hipek - 08:47 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Celem dodania tego zapisu było właśnie uniknięcie sytuacji w której rowerzysta musi zjechać na DDR, która za dwieście metrów skręca gdzieś w las (a potem trzeba się włączać do ruchu np. z chodnika). Hipek - 08:47 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
No niestety tak się u nas buduje te ścieżki w Szczecinie też mamy takie kwiatki.
Na zdjęciu widać oznaczenia DDR więc te przepisy, które cytowałem obowiązują. James77 - 08:25 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Na zdjęciu widać oznaczenia DDR więc te przepisy, które cytowałem obowiązują. James77 - 08:25 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
James, z tego, co pisali koledzy na forum, to ta DDR istnieje tylko kawałek - w zasadzie przez skrzyżowanie.
Hipek - 08:00 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
szkoda że ścieżką nie jechałeś - możliwe że nic by ci się nie stało ...czasem sobie trzeba odpuścić i jechać bezpieczniej.
Katana1978 - 07:49 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Może włożę kij w mrowisko, ale dlaczego nie jechałeś DDRka? Jest asfatlowa, prowadzi w kierunku Twojej jazdy, na przejściu masz pierwszeństwo, ulica jest zatłoczona i ruchliwa...
PORD wymaga jazdy po DDR, kiedy jest obok, więc dobrze, że Policji nie wzywaliście, bo pewnie byłby mandat dla Ciebie.
Uważam, że cytowany artykuł nie ma tutaj zastosowania.
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Na tym skrzyżowaniu masz pierwszeństwo przed innymi:
Art. 27.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Pomijam tu kwestię, że samochód zachował się idiotycznie, ale Policja odczyta Ci paragrafy i powie, że tu w ogóle nie powinno Cię być, więc sam sobie jesteś winny.
Poza tym art., który cytujesz kończy się tak: z zastrzeżeniem art. 33 ust. 1. (czyli to co cytuję na początku).
Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało.
zdrowia. James77 - 07:49 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
PORD wymaga jazdy po DDR, kiedy jest obok, więc dobrze, że Policji nie wzywaliście, bo pewnie byłby mandat dla Ciebie.
Uważam, że cytowany artykuł nie ma tutaj zastosowania.
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Na tym skrzyżowaniu masz pierwszeństwo przed innymi:
Art. 27.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Pomijam tu kwestię, że samochód zachował się idiotycznie, ale Policja odczyta Ci paragrafy i powie, że tu w ogóle nie powinno Cię być, więc sam sobie jesteś winny.
Poza tym art., który cytujesz kończy się tak: z zastrzeżeniem art. 33 ust. 1. (czyli to co cytuję na początku).
Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało.
zdrowia. James77 - 07:49 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
A spisałeś jakieś w ogóle oświadczenie z tą babką ?
Po wypadku może jeszcze byłeś pod wpływem adrenaliny i nic nie czułeś ...
A skutki tego wypadku mogą wyjść później ;/
W mordę jeża - oby wszystko dobrze było Katana1978 - 06:29 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Po wypadku może jeszcze byłeś pod wpływem adrenaliny i nic nie czułeś ...
A skutki tego wypadku mogą wyjść później ;/
W mordę jeża - oby wszystko dobrze było Katana1978 - 06:29 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
a po tytule nie stawiamy kropki, to tak na marginesie
jolapm - 03:12 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
co do ddr mam akurat odwrotne zdanie. W kolizji z samochodem zawsze bardziej cierpi rowerzysta, a jazda między samochodami, gdzie nie ma jak wyprzedzić inaczej niż na bibułkę, to naprawdę jazda na wysokiej adrenalinie.
Yurku, myslę, że jestes zadowolony z nowego roweru, a są bezpieczniejsze sposoby na jego wymianę , gdyby nie :). Dobrze, że tak się to skonczyło, widać jestes w czepku urodzony jolapm - 02:56 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Yurku, myslę, że jestes zadowolony z nowego roweru, a są bezpieczniejsze sposoby na jego wymianę , gdyby nie :). Dobrze, że tak się to skonczyło, widać jestes w czepku urodzony jolapm - 02:56 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj
Po której stronie pasa jechałeś: po prawej, czy też środkiem lub po lewej?
oelka - 22:54 wtorek, 17 czerwca 2014 | linkuj
Panie Jurku. Miał Pan tym razem wielkie szczęście.. albo czuwał Anioł Stróż.
bobiko - 22:00 wtorek, 17 czerwca 2014 | linkuj
Tłumaczenie kierownicy to jeszcze jeden przyczynek do tego,że budowa ścieżek rowerowych powinna być zabroniona.
teich - 20:28 wtorek, 17 czerwca 2014 | linkuj
o rany, miałam dzisiaj dokładnie taki sam skok adrenaliny, skręcając po mnie w prawo ściął mnie młody facet, który oczywiście nawet się nie zatrzymał. Dopadłam go bo zaparkował kilometr dalej i powiedział mi że TO NIE ON!!!
eliza - 20:08 wtorek, 17 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj