Poniedziałek, 11 listopada 2013
Przez Piaseczno na Marsz Niepodległości
Pojechałem do Piaseczna zabrać pewną rzecz i przewieźć ją w inne miejsce. Czyli typowa kurierka: odebrać z punktu A - dostarczyć do punktu B. Ale ponieważ nie zastałem gospodarzy w domu, punkt pierwszy wypadł z programu i mogłem spokojnie wracać. Niespecjalnie się tym przejąłem, bo dzięki temu mam już na jutro cel wycieczki. Wybór drogi powrotnej, żeby nie jechać znowu Puławską, jest ograniczony; albo kierunek na Konstancin, albo na Magdalenkę, bo na jechanie np. drogą na Górę Kalwarię, czy na Grójec, nie było czasu. Trzeba było bowiem zdążyć na obiad. Zrobiłem tylko małe kółko po Piasecznie i ulicą Chyliczkowską wyjechałem w kierunku Chylice/Konstancin.

W odróżnieniu od domu w Piasecznie, ta willa w Konstancinie jest niezamieszkana
Ulica Chylicka 31
A dalej, w Konstancinie artyści ulicy wyrażają swoje przemyślenia na murze



Już w Warszawie zdecydowałem, że do domu pojadę Puławską, przez centrum i dzięki temu na mapie wyjdzie ślad bez krzyżowania siuę. Byłem mocno zaskoczony, gdy policyjne radiowozy na wysokości dawnego kina "Moskwa", kierowały ruch samochodowy na Waryńskiego. Rowerem mogłem pojechać prosto, ale dopiero na Placu Konstytucji zatrybiłem o co chodzi. Zupełnie mi to wydarzenie wyleciało z głowy.





Najbardziej żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia tęczy na Placu Zbawiciela, w domu dowiedziałem się, że znowu spłonęła. Nie ma szczęścia ta kontrowersyjna instalacja, choć poprzednio podpalano ją z pobudek zapewne wysokoprocentowych, a dziś (chyba?) ideologicznych. W każdym razie jak obok niej przejeżdżałem jeszcze stała nienaruszona i mogłem ten przejściowy stan uwiecznić. No, cóż...
.

Dom mieszkalny w Piasecznie Kilińskiego 37© yurek55
W odróżnieniu od domu w Piasecznie, ta willa w Konstancinie jest niezamieszkana

Willa Syrena 1925© yurek55
A dalej, w Konstancinie artyści ulicy wyrażają swoje przemyślenia na murze

Mural w Konstancinie W obronie tych barw© yurek55

...do końca twardo jak mur© yurek55

Legia "rzondzi"© yurek55
Już w Warszawie zdecydowałem, że do domu pojadę Puławską, przez centrum i dzięki temu na mapie wyjdzie ślad bez krzyżowania siuę. Byłem mocno zaskoczony, gdy policyjne radiowozy na wysokości dawnego kina "Moskwa", kierowały ruch samochodowy na Waryńskiego. Rowerem mogłem pojechać prosto, ale dopiero na Placu Konstytucji zatrybiłem o co chodzi. Zupełnie mi to wydarzenie wyleciało z głowy.

Marsz Niepodległości© yurek55

U Szwejka przy Placu Konstytucji© yurek55

Czoło Marszu© yurek55

Miejsca mojego dzieciństwa: Kawiarnia Uśmiech Koszykowa/Marszałkowska© yurek55

Miejsca mojego dzieciństwa: W tle (był )słynny neon siatkarki© yurek55
Najbardziej żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia tęczy na Placu Zbawiciela, w domu dowiedziałem się, że znowu spłonęła. Nie ma szczęścia ta kontrowersyjna instalacja, choć poprzednio podpalano ją z pobudek zapewne wysokoprocentowych, a dziś (chyba?) ideologicznych. W każdym razie jak obok niej przejeżdżałem jeszcze stała nienaruszona i mogłem ten przejściowy stan uwiecznić. No, cóż...
.
- DST 52.00km
- Czas 02:37
- VAVG 19.87km/h
- Temperatura 6.7°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
O tym facecie też głośno było. Dobrze o tym pamiętam.
Że tęcza się lepiej sprzedaje? Ależ oczywiście. Liczą się odsłony i kasa z reklam.
Oświadczenie? Wzruszyłem się, naprawdę. Do dziś nie czytałem o żadnym z liczących się przywódców tych brunatnych łysych szmaciarzy, którzy jednoznacznie potępiłby to, co się stało. A atak na obcą placówkę dyplomatyczną, jakkolwiek zbagatelizowany w oświadczeniu, to naprawdę, cholerny wstyd dla naszego kraju. Hipek - 08:26 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj
Że tęcza się lepiej sprzedaje? Ależ oczywiście. Liczą się odsłony i kasa z reklam.
Oświadczenie? Wzruszyłem się, naprawdę. Do dziś nie czytałem o żadnym z liczących się przywódców tych brunatnych łysych szmaciarzy, którzy jednoznacznie potępiłby to, co się stało. A atak na obcą placówkę dyplomatyczną, jakkolwiek zbagatelizowany w oświadczeniu, to naprawdę, cholerny wstyd dla naszego kraju. Hipek - 08:26 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj
A czy mamy jakieś dane związane z ilością ludzi żyjących na granicy biedy za każdych rządów? Jeden desperat to trochę mało i wygląda na dzieło przypadku.
Hipek - 20:53 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Zostań przy swoim zdaniu, ja zostanę przy swoim. Może jednak Cię zaskoczyć, że to, co napisałem w tym wątku moim zdaniem nie jest. To głęboka i smutna ironia na temat tego, co widziałem przedwczoraj. Na temat "patriotów", który z flagami w tle niszczą stolicę i atakują innych ludzi. I na temat brunatnych gnojków, którzy cicho przyzwalają kibolom na dewastację.
Hipek - 14:36 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Dostosowuję się do standardów. Któryś już kolejny (trzeci?) Marsz Niepodległości, sygnowany przez środowiska mieniące się "narodowymi", kończy się zadymą i dewastacją stolicy kraju, którego niepodległość jest świętowana. Można, oczywiście, mówić, że to byli chuligani, którzy nijak nie są związani z wszystkimi "narodowcami", ale tak jak i teraz, tak wcześniej, nikt z "tych" środowisk wyraźnie nie odciął się od bandytów, nikt oficjalnie nie skrytykował tego, co zrobili. Stąd wniosek, że bandyci mają poparcie organizacji marszu. A skoro środowiska "narodowe" mieniące się "patriotami" popierają dewastację, to znaczy że na tym właśnie polega patriotyzm. Na dewastacji, niszczeniu i atakach na policję.
Hipek - 11:53 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
A ten neon siatkarki to nawet ja pamiętam jak świecił :) Potem tylko wisiał zgaszony. Nawet nie wiedziałem, że już go zdjęli :(
bestiaheniu - 05:42 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Mówisz, że przejeżdżałeś koło tęczy jak jeszcze stała.. a więc możesz być potencjalnym podejrzanym ;)
Kawiarnii "Uśmiech" nie kojarzę. Ale za to neon siatkarki tak! Mam do dziś w pamięci "spadające" świecące piłki (piłkę), które oglądałam z przystanku wracając z mamą z zakupowych wojaży :) Przeważnie szlak prowadził przez Puławską, Supersam aż do Hali Koszyki, co dla mnie było czasami męczącą wyprawą, której trudy rekompensowało mi właśnie oglądanie wspomnianego neonu. Pamiętam też, że w głębi był też inny neon, ale niestety nie potrafię wydobyć z pamięci co to było, chyba miał jakiś taki podłużny kształt..
Pozdrawiam kwiatuszek - 14:02 wtorek, 12 listopada 2013 | linkuj
Kawiarnii "Uśmiech" nie kojarzę. Ale za to neon siatkarki tak! Mam do dziś w pamięci "spadające" świecące piłki (piłkę), które oglądałam z przystanku wracając z mamą z zakupowych wojaży :) Przeważnie szlak prowadził przez Puławską, Supersam aż do Hali Koszyki, co dla mnie było czasami męczącą wyprawą, której trudy rekompensowało mi właśnie oglądanie wspomnianego neonu. Pamiętam też, że w głębi był też inny neon, ale niestety nie potrafię wydobyć z pamięci co to było, chyba miał jakiś taki podłużny kształt..
Pozdrawiam kwiatuszek - 14:02 wtorek, 12 listopada 2013 | linkuj
Jurku, byłeś i niczego nie zdemolowałeś? To taki z Ciebie patriota?
Hipek - 08:29 wtorek, 12 listopada 2013 | linkuj
Dzięki temu "marszowi" nie wystawiłem nosa z domu. Słusznie uważając na podstawie obserwacji choćby z ubiegłego roku, że mogę potem mieć problemy z powrotem do domu.
oelka - 23:43 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Komentuj