Poniedziałek, 7 października 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Pociągiem do Warki.
Ostatnio nie zdążyłem na pociąg o 7:53 z Rakowca, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dziś dotarłem bez problemu, a Warka przywitała mnie mokrymi drogami, chłodem i wilgocią w powietrzu. Deszcz już wprawdzie nie padał, ale było ciemno i ponuro, szare chmury wisiały tuż nad głową i jazda zapowiadała się nieszczególnie. Ale cóż, odwrotu już nie było. Niemal od startu załapałem się na traktor z przyczepą i pierwsze dziesięć kilometrów przejechałem niewielkim wysiłkiem. Tym bardziej, że to był stary traktor i utrzymanie się za nim nie sprawiało mi problemu. Prędkości, z jaką jechaliśmy nie podaję, by nie wywołać kolki ze śmiechu u czytających. Pozostałą część nowych i nieznanych dróg przejechałem z przyjemnością i ciekawością. Nawierzchnia bardzo dobra, a ruch całkowicie akceptowalny. Pośród sadów dominowały traktorki i inne pojazdy, ciągnące przyczepki wyładowane jabłkami wiezionymi do punktów skupu. Jabłkowe żniwa, znaczy, w pełni.
Z tej części trasy mam tylko dwa zdjęcia.

Most nad Pilicą nieopodal Warki © yurek55

Na moście © yurek55
Po niespełna sześćdziesięciu kilometrach znalazłem się w Górze Kalwarii i zatrzymałem się na kawę, wiadomo gdzie. :)

Czarna jak noc, gorąca jak piekło i słodka jak grzech © yurek55

To już dziesięć lat od tytułu w Ponferradzie © yurek55

"Dziadek" w Górze Kalwarii © yurek55
Odpoczynek w cieple plus kawa zrobiły swoje i z nową siłą i energią wyruszyłem w ostatni etap.

Jak nie lubić takich dróg? © yurek55 '

Jest już nowy asfalt na Bruzdowej! © yurek55
Na przystani w Gassach sezon żeglugowy zakończył się już w połowie września. Lina wymagała wymiany, a zamówiona nie dotarła na czas, więc skorzystali z wysokiej wody i przeciągnęli prom na zimowe leże. Teraz, jak widać na zdjęciu, przesmyk już by na to nie pozwolił. No i dowiedziałem się, że to prawdopodobnie ostatni sezon, gdyż przestało się to opłacać. No chyba że zaangażują się finansowo gminy Konstancin, lub Karczew.

Koniec sezonu © yurek55

Przesmyk się zamyka © yurek55

Jeziorka © yurek55
A na ostatni fragment rajzy zanurzyłem się w las, obok pola golfowego na Wilanowie. Mam szerokie opony i trzeba z tego korzystać, a czasu miałem wystarczająco dużo. Droga początkowo łatwa, z czasem stała się bardziej wymagająca, ale jakoś udało się przejechać i nie wpakować do wody. Jechałem wzdłuż Jeziora Wilanowskiego, po drugiej stronie Pałacu, aż natrafiłem na mostek. Potem tylko kawałek przez pola i wróciłem na asfalt na ulicy Zawodzie i już normalnie, bez eksperymentów, wróciłem do domu.
Jest 12 tysięcy kilometrów!

Las w Wilanowie © yurek55

Leśne przeszkody © yurek55

Rezerwat Morynin © yurek55

Błotnisto i grząsko © yurek55

Mostek nad odnogą Wilanówki © yurek55

Po drugiej stronie Wilanówki © yurek55
Max square: 55x55
Max cluster: 3472 (+10)
Total tiles: 6499 (+15)
Z tej części trasy mam tylko dwa zdjęcia.

Most nad Pilicą nieopodal Warki © yurek55

Na moście © yurek55
Po niespełna sześćdziesięciu kilometrach znalazłem się w Górze Kalwarii i zatrzymałem się na kawę, wiadomo gdzie. :)

Czarna jak noc, gorąca jak piekło i słodka jak grzech © yurek55

To już dziesięć lat od tytułu w Ponferradzie © yurek55

"Dziadek" w Górze Kalwarii © yurek55
Odpoczynek w cieple plus kawa zrobiły swoje i z nową siłą i energią wyruszyłem w ostatni etap.

Jak nie lubić takich dróg? © yurek55 '

Jest już nowy asfalt na Bruzdowej! © yurek55
Na przystani w Gassach sezon żeglugowy zakończył się już w połowie września. Lina wymagała wymiany, a zamówiona nie dotarła na czas, więc skorzystali z wysokiej wody i przeciągnęli prom na zimowe leże. Teraz, jak widać na zdjęciu, przesmyk już by na to nie pozwolił. No i dowiedziałem się, że to prawdopodobnie ostatni sezon, gdyż przestało się to opłacać. No chyba że zaangażują się finansowo gminy Konstancin, lub Karczew.

Koniec sezonu © yurek55

Przesmyk się zamyka © yurek55

Jeziorka © yurek55
A na ostatni fragment rajzy zanurzyłem się w las, obok pola golfowego na Wilanowie. Mam szerokie opony i trzeba z tego korzystać, a czasu miałem wystarczająco dużo. Droga początkowo łatwa, z czasem stała się bardziej wymagająca, ale jakoś udało się przejechać i nie wpakować do wody. Jechałem wzdłuż Jeziora Wilanowskiego, po drugiej stronie Pałacu, aż natrafiłem na mostek. Potem tylko kawałek przez pola i wróciłem na asfalt na ulicy Zawodzie i już normalnie, bez eksperymentów, wróciłem do domu.
Jest 12 tysięcy kilometrów!

Las w Wilanowie © yurek55

Leśne przeszkody © yurek55

Rezerwat Morynin © yurek55

Błotnisto i grząsko © yurek55

Mostek nad odnogą Wilanówki © yurek55

Po drugiej stronie Wilanówki © yurek55
Max square: 55x55
Max cluster: 3472 (+10)
Total tiles: 6499 (+15)
-
- DST 102.88km
- Czas 05:19
- VAVG 19.35km/h
- VMAX 40.92km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 2863kcal
- Podjazdy 216m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 października 2024
Kategoria całe NIC
Do pociągu
-
- DST 2.45km
- Czas 00:09
- VAVG 16.33km/h
- VMAX 22.89km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 63kcal
- Podjazdy 2m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 października 2024
Kategoria 50-100, squadrathinos, bieda-gravel
Deszcz i test opon GravelKing Panaracer
Miałem szczery zamiar wyjechać rano i zaliczyć kolejne 100+ ale coś nie wyszło. Zawiniło moje lenistwo rzecz jasna i w tym wypadku, bo innego wytłumaczenia nie mam. W końcu jak już się wygramoliłem z domu było tak późno, że na żaden sensowny dystans liczyć nie mogłem. Pojechałem więc jak zwykle do drogi wzdłuż stawów michałowickich i rzeki Raszynki, która prowadzi do Pęcic a potem do Suchego Lasu, Wolicy i Nadarzyna. Tym razem jednak skręciłem w las i jadąc leśną drogą zbierałem nowe małe kwadraciki, opony o szerokości trzydzieści dwa milimetry dają nowe możliwości. Niestety za Nadarzynem zaczął padać deszcz i musiałem zawrócić do domu. Jazda pod wiatr w deszczu tak mnie umęczyła, że postanowiłem odpocząć, ogrzać się i podeschnąć w Centrum Mody. Wypiłem kawę, pogadałem z bratem i gdy przestało padać ruszyłem w drogę do domu. Początkowo nadal czułem mokro i chłodno, ale po jakimś czasie się rozgrzałem i już było dobrze.
Dodaję sześć kilometrów, bo znowu zapomniałem licznika włączyć. Zdjęć nie robiłem.
Dodaję sześć kilometrów, bo znowu zapomniałem licznika włączyć. Zdjęć nie robiłem.
-
- DST 65.00km
- Czas 03:29
- VAVG 18.66km/h
- VMAX 36.19km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1595kcal
- Podjazdy 137m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Drogowe wykopki na zachodnich wioskach
Wybrałem się na starą trasę po zachodnich wioskach i sprawdziłem przejezdność Traktu Królewskiego w Wojcieszynie i Koczargach. Okazuje się, że jest z tym gorzej niż było, bo dłuższy odcinek jest rozgrzebany, a na dodatek gorzej przejezdny. Chodnikiem też nie można przejechać, gdyż ekipy akurat układały kostkę, a kiedy się wezmą za jezdnię, sam Pan Bóg raczy wiedzieć.
Po powrocie do domu założyłem drugi zestaw kół z oponami jesienno-zimowymi oraz wymieniłem kasetę i łańcuch.

Wykopki na Trakcie Królewskim © yurek55

Wojcieszyn © yurek55

Koczargi © yurek55
Do Izabelina za to. nie da się dojechać wcale. Ja w każdym razie nie próbowałem nawet.

Do Izabelina też nie dojedziesz © yurek55
W Zaborowie tablica nadal wszystkich informuję, że Chopin urodził się w Żelaznej Woli.

Chopin - Żelazna Wola © yurek55
A na koniec dwie fotki z Warszawy.

Cyrk przyjechał! © yurek55

Ceny paliw Pb95-5,50; Pb98-7,59; ON-5,50 LPG-2,66 © yurek55
Po powrocie do domu założyłem drugi zestaw kół z oponami jesienno-zimowymi oraz wymieniłem kasetę i łańcuch.

Wykopki na Trakcie Królewskim © yurek55

Wojcieszyn © yurek55

Koczargi © yurek55
Do Izabelina za to. nie da się dojechać wcale. Ja w każdym razie nie próbowałem nawet.

Do Izabelina też nie dojedziesz © yurek55
W Zaborowie tablica nadal wszystkich informuję, że Chopin urodził się w Żelaznej Woli.

Chopin - Żelazna Wola © yurek55
A na koniec dwie fotki z Warszawy.

Cyrk przyjechał! © yurek55

Ceny paliw Pb95-5,50; Pb98-7,59; ON-5,50 LPG-2,66 © yurek55
-
- DST 75.39km
- Czas 03:58
- VAVG 19.01km/h
- VMAX 30.65km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 2035kcal
- Podjazdy 103m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 października 2024
Kategoria 50-100
Siąpi deszcz jesienny
Po powrocie od mojej miłej pani doktor zrobiłem sobie kawę i niechcący się trochę zasiedziałem. Zapomniałem, że ma padać i zamiast kręcić kilometry póki czas, to ja jopiłem się w interrnet. Tym sposobem deszczyk zastał mnie za Nadarzynem i musiałem wracać. Nie był jakoś specjalnie dokuczliwy, takie siąpienie właściwie, nawet moja kurtka ultralight nie przesiąkła zbytnio. Niemniej nie lubię takich warunków i stąd powrót najkrótszą drogą, w tym, niestety, od Janek Aleją Krakowską.

To już jesień prawdziwa © yurek55

Kolory jesieni - czerwony © yurek55

To już jesień prawdziwa © yurek55

Kolory jesieni - czerwony © yurek55
-
- DST 57.91km
- Czas 02:55
- VAVG 19.85km/h
- VMAX 35.26km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1621kcal
- Podjazdy 123m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 października 2024
Kategoria całe NIC
Do przychodni
Po skierowania na różne badania. Coroczny przegląd zdrowia.
-
- DST 2.08km
- Czas 00:12
- VAVG 10.40km/h
- VMAX 20.54km/h
- Kalorie 48kcal
- Podjazdy 3m
- Sprzęt Primus Historicus
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 października 2024
Kategoria > 100, squadrathinos
Stówka na dobry początek miesiąca
Poprzedni miesiąc zakończyłem doskonałym wynikiem 2193 kilometry i wydawało mi się, że jest najlepszy w mojej dotychczasowej karierze rowerowej. Po sprawdzeniu statystyk, bo od czegóż jest bikestats, lepszy okazał się też wrzesień, ale 2018 roku. Wtedy przejechałem o siedemnaście kilometrów więcej. Rok ów, był rekordowy także pod względem całkowitej liczby przejechanych kilometrów - 14 010. Jak pogoda i zdrowie pozwolą, to chciałbym ten wynik w tym roku poprawić. A co do dzisiejszej jazdy, to gmina Michałowice kończy inwestycję przy stawach i rzece Raszynce. Naprawdę nie mają na co wydawać pieniędzy.

Koniec prac nad Raszynką © yurek55
Kierując się z grubsza na południe i wschód objechałem południowe wioski, a w Szczakach nawet parę nowych kwadracików zaliczyłem. Wracając zahaczyłem o Konstancin i poniższa fotka jest z mostu następnego od Obórek i ujścia do Wisły.

Jeziorka w Konstancinie © yurek55
A na koniec jadąc przez Ursynów ostatnie zdjęcie z kładki rowerowej.

Tunel na Ursynowie © yurek55

Koniec prac nad Raszynką © yurek55
Kierując się z grubsza na południe i wschód objechałem południowe wioski, a w Szczakach nawet parę nowych kwadracików zaliczyłem. Wracając zahaczyłem o Konstancin i poniższa fotka jest z mostu następnego od Obórek i ujścia do Wisły.

Jeziorka w Konstancinie © yurek55
A na koniec jadąc przez Ursynów ostatnie zdjęcie z kładki rowerowej.

Tunel na Ursynowie © yurek55
-
- DST 102.33km
- Czas 05:13
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 31.38km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 2786kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 września 2024
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Asfalt na Kinetycznej załatwił InPost
Córka zadzwoniła, że ma w lodówce dobre rzeczy dla nas, czym skutecznie zachęciła mnie do jazdy. Potraktowałem dzisiejszy wyjazd typowo kuriersko, a że z plecakiem nie jeździ się zbyt dobrze, dystans nie jest imponujący. Jadąc w tamtą stronę chciałem sprawdzić, czy droga rowerowa na Puławskiej doprowadzi mnie do samego Piaseczna. Okazuje się, że prawie...

Koniec i bomba, kto dojechał ten trąba © yurek55
W powrotnej drodze skręciłem w ulicę Okrężną w Lesznowoli i parę kwadracików zaliczyłem, a na Paluchu postanowiłem sprawdzić, dokąd prowadzi nowy asfalt na Kinetycznej. Kolega teich w komentarzu do mojego wpisu z 21.09. sugerował, że to może developerzy zadziałali. Prawda okazała się zupełnie inna. Na końcu asfaltu jest olbrzymi magazyn firmy Pantani wynajmowany przez InPost. To oni wyremontowali drogę dla swoich ciężarówek. To tylko czterysta metrów, na remont dalszej części ulicy Kinetycznej nie zgodzili się działkowcy z działek na Paluchu. Zagadka rozwiązana.

Koniec i bomba, kto dojechał ten trąba © yurek55
W powrotnej drodze skręciłem w ulicę Okrężną w Lesznowoli i parę kwadracików zaliczyłem, a na Paluchu postanowiłem sprawdzić, dokąd prowadzi nowy asfalt na Kinetycznej. Kolega teich w komentarzu do mojego wpisu z 21.09. sugerował, że to może developerzy zadziałali. Prawda okazała się zupełnie inna. Na końcu asfaltu jest olbrzymi magazyn firmy Pantani wynajmowany przez InPost. To oni wyremontowali drogę dla swoich ciężarówek. To tylko czterysta metrów, na remont dalszej części ulicy Kinetycznej nie zgodzili się działkowcy z działek na Paluchu. Zagadka rozwiązana.
-
- DST 52.29km
- Czas 02:45
- VAVG 19.01km/h
- VMAX 34.38km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1402kcal
- Podjazdy 93m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 września 2024
Kategoria 50-100, Gassy, przed śniadaniem
Gassy z rana jak śmietana
Pierwszy od dawna wyjazd rowerowy w dość niskiej temperaturze. Z ostrożności włożyłem rękawki i nogawki, a na grzbiet najcieńszą kurtkę trzepotkę. Temperatura poranka to zaledwie 8°C i przyznam, że było mi dość chłodno, ale do wytrzymania. Niemniej chodziło mi po głowie skrócenie trasy, jednak odrzuciłem tę myśl i przejechałem cały zaplanowany dystans. Kolejny poranny, przedśniadaniowy trójkąt gassowy, odfajkowany.
Zdjęć nie robiłem, więc dla uwagi wrzucam jedno z domowego archiwum

Zdjęć nie robiłem, więc dla uwagi wrzucam jedno z domowego archiwum

-
- DST 62.89km
- Czas 03:05
- VAVG 20.40km/h
- VMAX 46.47km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1746kcal
- Podjazdy 102m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2024
Kategoria 50-100, squadrathinos
Na południe
Późno wyszedłem na rower, bo liczyłem, że może cieplej się zrobi, ale nie wyglądało, że się doczekam. Założyłem rękawki dla ochrony rąk przed chłodem i to w zupełności wystarczyło. Trasa na południe, przy wiejącym z zachodu wietrze nasuwała się sama przez się, więc tu nie miałem przynajmniej dylematu. Przez Wólkę Kosowską dojechałem do Szczaków i Marylki, a stamtąd zawróciłem i przez Nadarzyn wróciłem do domu.
Dzisiejszą jazdą przekroczyłem dwa tysiące kilometrów we wrześniu.

Droga wzdłuż Raszynki w Michałowicach © yurek55

Droga dla rowerów ma lepszą nawierzchnię, niż droga dla samochodów © yurek55
Dzisiejszą jazdą przekroczyłem dwa tysiące kilometrów we wrześniu.

Droga wzdłuż Raszynki w Michałowicach © yurek55

Droga dla rowerów ma lepszą nawierzchnię, niż droga dla samochodów © yurek55
-
- DST 87.00km
- Czas 04:20
- VAVG 20.08km/h
- VMAX 39.83km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 2416kcal
- Podjazdy 193m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze































