Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146604.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 01h 48m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

gminobranie

Dystans całkowity:4326.79 km (w terenie 78.00 km; 1.80%)
Czas w ruchu:207:12
Średnia prędkość:20.88 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:16339 m
Suma kalorii:71855 kcal
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:110.94 km i 5h 18m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 27 września 2021 Kategoria > 100, gminobranie, kwadraty

Gminy i kwadraty

Przez ostatnie lata zupełnie zarzuciłem zaliczanie gmin, a miałem kiedyś plan zdobycia choć województwa mazowieckiego. Słomiany zapał skończył mi się pięć, a nawet sześć lat temu, a ostatnie gminy dodałem do  kolekcji równo cztery lata temu. A ponieważ na stronie zaliczgmine.pl  trochę się pozmieniało, można m.in. zsynchronizować aktywności ze Stravą, to mi się przypomniało, że mazowieckie nadal nie zazielenione. Narysowałem sobie minimalistyczną trasę, taką na osiem gmin, wsiadłem rano w pociąg do Dęblina i po niecałych dwóch godzinach wysiadłem na pustej stacyjce o optymistycznej nazwie Wygoda. Nota bene po drodze minąłem dziś jeszcze dwie miejscowości o tej nazwie, czyli podróż mijała wygodnie. :) Prawie letnia temperatura pozwalała cieszyć się jazdą "na krótko", bez bluz, kamizelek czy kurtek, a droga tylko na małych fragmentach prowadziła po kocich łbach, czy szutrze. Asfalty całkiem niezłe, ruch samochodowy na dużych fragmentach śladowy, nawet na wojewódzkiej Warszawa - Puławy dzięki szerokiemu poboczu komfortowa jazda nie sprawia problemu. Do stacji w Otwocku dojechałem z niewielkim zapasem czasowym w sam raz, by spokojnie znaleźć w SKM-ce miejsce dla siebie i roweru i po godzinie jazdy byłem na Zachodnim. I tyle.
Nowe gminy: Górzno, Łaskarzew-obszar wiejski, Łaskarzew - teren miejski, Maciejowice, Miastków Kościelny, Sobolew, Trojanów, Żelechów,
Nowe kwadraty: czerwone +73, zielone +1, niebieski bez zmian

Parysów, kościół parafialny z pocz. XX w.
Parysów, kościół parafialny z pocz. XX w. © yurek55
Jaz na rzece Promnik w Łaskarzewie
Jaz na rzece Promnik w Łaskarzewie © yurek55
Rzeka Promnik przed jazem..
Rzeka Promnik przed jazem.. © yurek55
... i za jazem
... i za jazem © yurek55
Goni wilk - jedziemy szybko!
Goni wilk - jedziemy szybko! © yurek55
Nowe czerwone kwadraciki (+73)
Nowe czerwone kwadraciki (+73) © yurek55
Bezchmurnie, 13°C, Odczuwalna temperatura 12°C, Wilgotność 32%, Wiatr 6m/s z WPłdW - Klimat.app
  • DST 131.22km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:53
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 47.16km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 3997kcal
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lipca 2021 Kategoria 50-100, kwadraty, gminobranie

Sochaczewski lajcik

Za przykładem naszej forumowej mistrzyni, Elizy - tytuł też od niej zapożyczony - pierwszy raz pojechałem do Sochaczewa pociągiem. Początkowe kilometry po bocznych i całkiem pustych drogach, dopiero jak skręciłem na północ ruch się nieco zwiększył, ale nie w takim stopniu, by nie cieszyć się z jazdy. Tylko fragment słynnej "50" daje mocno w kość, ale dziś było tylko sześć kilometrów hałasu i podmuchów. Zauważyłem zresztą, że ciężarówki z większym zapasem mnie wyprzedzały niż busy i furgonetki. Przy okazji przejazdu przez Secymin, nie mogłem odmówić sobie wizyty w sklepie "U Marty". Dziś wprawdzie tylko kola i drożdżówka, ale też smakowała wybornie - słynnych ciastek z nadzieniem z serka mascarpone nie było. Nieco dalej musiałem wjechać w las po jeden ominięty kwadrat, ale nie ma co się rozwodzić nad tym, tym bardziej, że obiecywałem sobie, że prędko w Puszczę się nie zapuszczę. :)
Za długo mi się w tym lesie zeszło i choć jechało mi się dobrze i mogłem śmiało pojechać do domu, wybrałem wariant powrotu pociągiem z Nowego Dworu. dzięki temu obiad zjedliśmy o szesnastej, a nie o siedemnastej. 
edit: Wpadła gmina Iłów zupełnie niechcący.

Matka Boska Kolejowa
Matka Boska Kolejowa © yurek55
Kontrola czasu, Sochaczew
Kontrola czasu, Sochaczew © yurek55
Sochaczew, rynek
Sochaczew, rynek © yurek55
Bz(d)ura
Bz(d)ura © yurek55
Fotka z mostu, Bz(d)ura
Fotka z mostu, Bz(d)ura © yurek55
Agroma w Wyszogrodzie
Agroma w Wyszogrodzie © yurek55
Kokpit
Kokpit © yurek55
Sklep
Sklep "U Marty" zyskał podjazd z kostki © yurek55
Secymin Polski 16a
Secymin Polski 16a © yurek55
W lesie
W lesie © yurek55


Bezchmurnie, 24°C, Odczuwalna temperatura 24°C, Wilgotność 64%, Wiatr 3m/s z Z - Klimat.app
  • DST 98.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 33.84km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2719kcal
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2019 Kategoria 50-100, gminobranie, Nad morzem 7

Trzecia nadmorska - i jeszcze dwie gminy

Opaska na nadgarstku zawibrowała o piątej, zgodnie z ustawioną godziną budzenia i kolejny raz wyruszyłem na podbój nowych gmin. Tym razem kierunek południowo - wschodni i jazda drogami wojewódzkimi, które pomimo wczesnej pory, okazały się zaskakujaco ruchliwe. Jazda w tak intensywnym ruchu nie nalezy do przyjemności, a jeszcze tutejsi kierowcy chyba mają problem z oceną odstępu jednego metra przy wyprzedzaniu. No i te upierdliwe pagórki na dodatek, a najgorszy  ten podjazd z Redy do Rekowa Górnego w towarzystwie pędzących samochodów. Ale jakoś dojechałem i wróciłem, a to najwazniejsze. To już ostatnie gminy podczas tego wyjazdu, dalej przed śniadaniem pojechać się nie da.
Zdjęć nie robiłem, więc wstawiam widok z okna.


  • DST 84.37km
  • Czas 04:01
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 513m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2019 Kategoria 50-100, gminobranie, Nad morzem 7

Druga nadmorska - pierwsze wprowadzanie :)

Dziś w planach była tylko jedna gmina i dystans sporo krótszy, więc budzik nasatawiłem na szóstą. Wprawdzie  pogoda nie zapowiadała niespodzianek, ale kurtkę wziąłem tym razem i nawet wody nie zapomniałem nalać do bidonu. Kurtka się wprawdzie nie przydała, ale wody i owszem. Ukośny wiatr z przodu i pomorskie pagórki jeszcze bardziej dały mi siębardziej niż wczoraj. Dość powiedzieć, że na półmetku miałem średnią 17,7 km/h, czyli masakracja całkowita. Najbardziej dał mi się we znaki "Podjazd Gniewino", bo tak nazywa się ten segment, który na ostatnich metrach musiałem przejść na nogach. Później pocieszałem się, że gdyby największa koronka z tyłu miała trzy zęby więcej, to może by się udało?  U mnie najlżejszym przełożeniem jest 30-25 i nie dałem rady. Nasi wspólni znajomi z BS, na przykład taki Hipek, wjechał na górę w 6:55, ja dziś wymęczyłem 13:37. Na szczęście drugi trudny podjazd, do Krokowej, pokonałem bez wprowadzanie i nawet poprawiłem swój czas z 2014 roku o ponad cztery minuty. Co rzecz jasna nie zmienia faktu, że nie nadaję sie do jazdy pod górę. Z góry też nie bardzo, choć udało mi się poprawić mój rekord, zjeżdżając 55 km/h. Ale to już śmierć w oczach.
Zaliczona gmina Łęczyce

Kaszubskie Oko w Gniewinie
 Elektrownia szczytowo - pompowa

Rury

Ponieważ gmina Łęczyce nie postawiła witajki na drodze, sfotografowałem żegnajkę gminy Gniewino i na wszelki wypadek pojechałem dalej.

Łąki gminy Łęczyce po sianokosach
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2552905604/embed/70bc00cf9fc54e9cc2e441179da81441f1cf6f10">
  • DST 65.14km
  • Czas 03:24
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 572m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2019 Kategoria > 100, Nad morzem 7, gminobranie

Pierwsza nadmorska - w deszczu po dwie nowe gminy

Kolejny raz jestem nad morzem i tym razem, znowu w Karwieńskich Błotach. Okoliczne nadmorskie gminy zaliczałem tu w 2013 i 2014 roku, teraz przyszedł czas na jazdy w głąb lądu. Zegar nastawiłem na 4:30 i 4:50 ruszyłem w drogę. Temperatura dość wysoka jak na tak wczesną porę, bo prawie 17°C, słoneczko też świeci - jednym słowem zapowiadał się piękny dzień. Jazda sama w sobie też całkiem niczego, choć ukształtowanie terenu zupełnie inne niz na naszym płaskim Mazowszu. Zresztą niezbyt często patrzyłem na licznik, bo jak spojrzałem podczas podjazdu i zobaczyłem 8 km/h, to po co mi to wiedzieć?  Kiedy dotarłem do półmetka i zrobiłem zdjęcie witajki gminy Szemud dochodziło wpół do ósmej i wiedziałem, że na dziesiątą na śniadanie zdążę spokojnie. A jeszcze na dodatek okazało się, że z powrotem jadę zdecydowanie szybciej. Pomagał nie tylko wiatr, ale przede wszystkim przewaga jazdy w dół. :)  Deszcz zaczął padać jeszcze przed miejscowością Luzino i kiedy do niej zajechałęm byłem mokry do spodu. Kurtki nie wziąłem, bo rano była piękna pogoda i nawet specjalnie się wróciłem żeby ją zostawić. Postanowiłem podjechać SKM do Wejherowa, a przy okazji trochę przeschnąć i przeczed.  ale pani w kasie pogrzebała moje nadzieje. Następny pociąg miał być za dwie godziny! Rad nie rad wyruszyłem w deszcz, bo skoro nie ma innego wyjścia, trzeba pogodzić się z nieuchronnym i robić to, co się musi. Na całe szczęście temperatura nie spadła, więc oprócz wszechobecnej mokrości nic innego mi nie dokuczało.
No i wróciłem zdecydowanie szybciej niż w tamtą stronę. 
PS. Internet to ledwo zipie, wiec zdjęcia wstawię po powrocie.
Gminy: Luzino, Szemud

  • DST 101.22km
  • Czas 04:30
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 829m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2018 Kategoria > 100, gminobranie, Gassy

Po gminę Goszczyn

Jakiś czas temu sprawdzałem moje gminne zdobycze i przypomniało mi się, że mam "dziurę" w okolicy Grójca. Dzisiejszy dzień wydawał mi się w sam raz, by ją załatać, bo i pogoda odpowiednia i wstałem wystarczająco wcześnie. No i jakaś odmiana od stałych tras, a przynajmniej w bardzo dużych fragmentach całkiem nowe, lub dawno zapomniane. W Nadarzynie przed wyborami oddali drogę rowerową omijającą centrum miasta. Wprawdzie jest z kostki, ale na razie gładka i wygodna i prowadzi od tyłu do Urzędu Gminy. 
Nadarzyn Urząd Miasta i Gminy
Nadarzyn Urząd Miasta i Gminy © yurek55
Potem jest trochę lipa, bo nadal trwa drogowy armagedon, ale rowerzyści i piesi mają już kładkę nad katowicką i można się wygodnie dostać na drugą stronę. Nie wiem tylko, jak radzą sobie zmotoryzowani mieszkańcy Nadarzyna, którzy chcą pojechać do Ruśca, Paroli, Tarczyna, czy innych miejsc po drugiej stronie trasy. 
Kładka nad
Kładka nad "gierkówką" łącząca Nadarzyn i Rusiec © yurek55
W Ruścu, jak zawsze, wielkie wrażenie robi na mnie szkoła podstawowa, która jak zwykle fotografuję, razem z rowerowym drogowskazem. Ciekawe tylko, czy mówi prawdę?
Drogowskazy dla rowerzystów
Drogowskazy dla rowerzystów © yurek55
Szkoła Podstawowa w Ruścu
Szkoła Podstawowa w Ruścu © yurek55
A później robiłem próby nowego nabytku. Z kilkunastu prób do publikacji nadaje się to jedno.;)
Na drodze rowerowej do Młochowa
Na drodze rowerowej do Młochowa © yurek55
W Tarczynie krótka przerwa przy fontannie na zmoczenie chustki pod kaskiem i w drogę.
Pomnik jabłka z wodotryskiem w Tarczynie
Pomnik jabłka z wodotryskiem w Tarczynie © yurek55
Mural legijny w Tarczynie
Mural legijny w Tarczynie © yurek55
Tu już wkroczyłem, a właściwie wjechałem, na inną drogę, która doprowadziła mnie do Jurków. Jechałem tamtędy dawno, dawno  temu, więc to miła odmiana od rutyny.
Jurek w Jurkach
Jurek w Jurkach © yurek55
Selfie-stick w użyciu
Selfie-stick w użyciu © yurek55
Kiedy już skończyły się boczne drogi, musiałem skorzystać z krajowej "50", ale do Grójca było już blisko i jakoś te parę kilometrów przemęczyłem. Uciekłem z niej najszybciej jak się dało, jeszcze przed wjazdem do miasta i korzystając z kładki rowerowo-pieszej znalazłem się po chwili w centrum. 
Szosa krakowska w okolicy Grójca
Szosa krakowska w okolicy Grójca © yurek55
Dobrze, że to nieduże miasto i po niedługiej chwili mogłem zostawić za sobą zakorkowane ulice i znowu cieszyć się jazdą dobrymi i niezbyt uczęszczanymi drogami. Wyglądałem jakiejś tablicy witającej w Gminie Goszczyn, bo nie wiedziałem dokładnie dokąd mam dojechać, by ją zaliczyć, ale najpierw zobaczyłem  kościół w Lewiczynie. Tu spędziłem trochę czasu...
Sanktuarium Pani Ziemi Grójeckiej Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie
Sanktuarium Pani Ziemi Grójeckiej Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie © yurek55
Sanktuarium w Lewiczynie
Sanktuarium w Lewiczynie © yurek55

"Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!" 16.X.1978 © yurek55

"Pozwólcie mi iść do Domu Ojca" - 2.IV.2005 © yurek55
Bóg. Honor. Ojczyzna.
Bóg. Honor. Ojczyzna. © yurek55
Baranek w kwiatach
Baranek w kwiatach © yurek55

...a po sesji fotograficznej pojechałem, dla pewności, w kierunku Goszczyna. Wydawało mi się, że Lewiczyn należy już do tej gminy, ale nie chciałem wracać po śwoim śladzie i dopiero w Romanowie zawróciłem w stronę Grójca. Tam też zyskałem pewność, że napradę zaliczyłem gminę, choć zamiast witacza napotkałem to. :)
Pamiątka gminy Goszczan
Pamiątka gminy Goszczyn © yurek55
Jadąc sobie spokojnie wśród sadów...
Pośród sadów w sadowniczym zagłębiu
Pośród sadów w sadowniczym zagłębiu © yurek55
...dojechałem w końcu znowu do Grójca i tym razem zatrzymałem sie na chwilę na rynku.
Kontrola czasu na rynku w Grójcu
Kontrola czasu na rynku w Grójcu © yurek55
Bohaterom poległym o wyzwolenie narodowe i społeczne - Mieszkańcy Ziemi Grójeckiej
Bohaterom poległym o wyzwolenie narodowe i społeczne - Mieszkańcy Ziemi Grójeckiej © yurek55
Napis ze starych czasów, choć korona już nowych.

Do Warszawy z Grójca już kilka razy krajową siódemką jechałem i dziś nie miałem zamiaru tego powtarzać. Zaplanowałem sobie powrót przez Piaseczno, a to wymagało niestety powrotu na ruchliwą i hałaśliwą "pięćdziesiątkę". Na szczęście tylko do Słomczyna, a potem można ją opuścić i wrócić tylko na moment, do rozwidlenia na Drwalew. Ja myślałem, że można pojechać serwisówką, ale po kilkuset metrach zobaczyłem, że nie można.   Zakończenie drogi technicznej obok
Zakończenie drogi technicznej obok "50" © yurek55
Kawałek po trawie, potem rower pod pachę, wdrapać się na górę, sforsować barierkę i już można jechać dalej. Jak pisałem wyżej, skręciłem zaraz w prawo na Drwalew i jadąc starą "50", zostawiłem ciężarówki na nowym fragmencie "50", a po niedługiej chwili pojawił się drogowskaz z napisem "Piaseczno". Dalej już mogłem na nawigację nie patrzeć. W Jazgarzewie sparwdziłem czas, a że godzina była nadal wczesna, to skręciłem na Żabieniec i pojechałem do Gassów.  
Osuszone stawy hodowlane w Żabieńcu
Osuszone stawy hodowlane w Żabieńcu © yurek55
Zaraz skręt w lewo i ostatnia prosta do Warszawy. Gassy.
Zaraz skręt w lewo i ostatnia prosta do Warszawy. Gassy. © yurek55
Pomimo zmęczenia, na najbardziej dla mnie wartościowym segmencie Stravy (14,5 km) uzyskałem trzeci czas. A to wszystko na takim paliwie - sztuk jeden.
Posiłek rowerzysty
Posiłek rowerzysty © yurek55
Vuki z właściwym sobie humorem skomentował, że na sześciu batonach mogę BBTour przejechać. :)
Tyle na dziś.
  • DST 167.80km
  • Czas 07:07
  • VAVG 23.58km/h
  • Temperatura 17.9°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 września 2017 Kategoria > 100, gminobranie

Uzupełnianie białych plam gminnych na wschodzie

Musiałem wymyślić coś innego niż tłuczenie segmentów Stravy z wykorzystywaniem wschodniego wiatru. Wpadł mi do głowy pomysł, aby pojechać pociągiem na wschód i wracać z wiatrem, a przy okazji zaliczyć trzy białe gminne plamy. Gminy położone blisko torów relacji Warszawa - Siedlce pozaliczałem już dwa lata temu, a te trzy gminy oddalone bardziej na południe, zostały niezaliczone. Okazało się, że miałem już zapisaną w komputerze potrzebną trasę, co potraktowałem jako znak, że trzeba tam pojechać. O podróży pociągiem nie ma co pisać, minęła szybko i bez emocji. Kiedy wysiadłem w Mrozach, jak zwykle przed jazdą, przetestowałem dworcową toaletę (do kabiny zmieściłem się z rowerem!) i mogłem ruszać. Po pierwszych pięciu kilometrach, w Grodzisku, zorientowałem się, że mogłem zacząć podróz od tej właśnie stacji. W mojej sytuacji, gdy zaplanowałem powrót najpóźniej na szesnastą, każda minuta jest cenna. Ale cóż, gapowe trzeba płacić. Przez kolejne kilometry i godziny jazdy, aż do Wodyń, na palcach mogłem policzyć spotkane samochody. Asfalt może nie był super gładki, ale też i nienajgorszy, pogoda doskonała, czegóż chcieć więcej? Kiedy już w Wodyniach skierowałem się na wschód, po gminę z afrykańskim pomorem świń, usłyszałem jakieś wybuchy i pomyślałem, że poligon wojskowy gdzieś jest blisko i z armat strzelają. Ale gdy po jakimś czasie przeleciał mi nad głową samolot myśliwski, zrozumiałem, że to były odgłosy przekraczania bariery dźwięku, a nie salw armatnich. Znam ten odgłos z zamierzchłej przeszłości, gdy byłem na kolonii w Mrozach. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego "Warszawa" stacjonował wtedy gdzieś w okolicy i teraz pewnie też musi być gdzieś w pobliżu. Do tablicy z nazwą gminy Domanice miałem 38 kilometrów na liczniku i mogłem wreszcie zawrócić i wykorzystując sprzyjający wiatr rozpocząć drogę powrotną. Droga mijała szybko, ruch nadal był umiarkowany i dopiero w Kołbieli, gdy wjechałem na słynną "pięćdziesiątkę", poczułem jak mi było komfortowo. Ale to zaledwie dwa kilometry i to w mieście, więc ciężarówki nie zdążyły mi porządnie dokuczyć. Potem super pusta droga do Celestynowa i jeszcze bardziej pusta, bo w remoncie, do Otwocka. Nie przypuszczałem, że dzisiejsza trasa będzie aż tak rewelacyjna pod względem natężenia ruchu samochodowego. Jestem bardzo zadowolony z  wczorajszej decyzji, która zaowocowała taką fajną wycieczką. I nawet szeryf, który mnie strąbił, a na światłach, gdy go mijałem, krzyczał coś o ścieżce - nie zepsuł mi dobrego humoru.
O rekordach Stravy dziś nie będzie ani słowa.

Warszawa Zach. - Siedlce - 8:32
Warszawa Zach. - Siedlce - 8:32 © yurek55
Przydrożny krzyż we wsi Brodki
Przydrożny krzyż we wsi Brodki © yurek55
Ewolucja ortografii i interpunkcji w latach 1907 - 2017
Ewolucja ortografii i interpunkcji w latach 1907 - 2017 © yurek55
Afrykański pomór świń - ostrzeżenie!
Afrykański pomór świń - ostrzeżenie! © yurek55
Triban, krowy i gminna droga
Triban, krowy i gminna droga © yurek55
Ludowy Klub Sportowy
Ludowy Klub Sportowy "Korona" - Olszyc Szlachecki © yurek55
Żołnierzom czyny zbrojnego Polski Podziemnej w Woli Wodyńskiej
Żołnierzom czyny zbrojnego Polski Podziemnej w Woli Wodyńskiej © yurek55
Dom Seniora
Dom Seniora "Tęczowe Wzgórze" © yurek55
Kapliczka z pnia drzewa
Kapliczka z pnia drzewa © yurek55
Latowicz, kościół parafialny z początku XX wieku
Latowicz, kościół parafialny z początku XX wieku © yurek55
Za Wiki: 
"Kościół został wybudowany w stylu neogotyckim. Wzniesiono go na planie krzyża łacińskiego. Jest to budowla orientowana, czyli posiada prezbiterium zwrócone w stronę wschodnią. Wymiary świątyni to: długość - 57,5 metra, wysokość - 65,3 metra, szerokość - 33,5 metra. Kościół posiada trzy nawy o układzie bazylikowym, czyli nawy boczne są obniżone w stosunku do nawy głównej. W świątyni może zmieścić się jednorazowo 6000 osób. Budowla posiada imponującą ścianę szczytową zakończoną wbudowaną w nią wieżą z zegarem i dwoma wieżyczkami z lewej i prawej strony. Do kościoła prowadzą wielostopniowe schody podkreślające jego monumentalność. Wnętrze budowli jest przestronne, trójdzielne i posiada transept. Nawa główna zwieńczona jest węższym i niższym prezbiterium. We wnętrzu znajduje się sklepienie krzyżowo-żebrowe."



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1204189640/embed/ac12d939859c644b9441c3b637e5fb64434956c2">


  • DST 137.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 23.83km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 lipca 2016 Kategoria 50-100, gminobranie, Nad morzem 4, Naprawy, przed śniadaniem

Damnica, gmina (prawie) przeoczona

Wczorajszego wieczora ku swemu wielkiemu zaskoczeniu, odkryłem w telefonie jeszcze jedną zaplanowaną trasę, właśnie po gminę Damnica. Tyle razy patrzyłem i jej nie widziałem. Nie mając dostępu do swojego konta na zaliczgminę, nie uzupełniałem na bieżąco swoich zdobyczy gminnych i nie wiedziałem, gdzie są białe plamy. Wiedziałem jedynie, że Łeba jest niezaliczona i to było moim problemem, reszta wydawała mi się już zrobiona. 
No ale koniec końców, skoro już sobie uświadomiłem to moje przeoczenie, odbyłem kolejną poranną wycieczkę, łącząc przyjemne z pożytecznym.

Zbiorniki zbożowe Polish Agro w Jezierzycach
Zbiorniki zbożowe Polish Agro w Jezierzycach © yurek55
Gmina Damnica
Gmina Damnica © yurek55


  • DST 61.56km
  • Czas 03:12
  • VAVG 19.24km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 794m
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 lipca 2016 Kategoria gminobranie, Nad morzem 4, przed śniadaniem, > 100

Gałąźnia Wielka gm. Kołczygłowy

Znowu nadszedł ten wspaniały, wakacyjny ranek, gdy budzik o czwartej piętnaście dał sygnał do rozpoczęcia dnia. Pogoda zapowiadała się nieźle, jeśli pominąć dojmującą wilgoć w powietrzu, obniżającą odczuwalną temperaturę do około 10°C. Szczególnie na zjazdach dawało mi się to mocno we znaki, bo jechałem w cienkiej koszulce kolarskiej. Nawet długi rękaw nie pomagał. W którymś momencie  zdecydowałem się na założenie ortalionowej deszczówki i trochę to pomogło. Deszcz nie padał, ale wilgoć i mgła w powietrzu była tak intensywna, że musiałem zatrzymywać się i przecierać szkła w okularach, bo przestawałem  widzieć. Pomagało to na zaledwie kilka kilometrów, ale nie miałem wyjścia. Dopiero u celu podróży, gdy już pokonałem najtrudniejszy podjazd po cholernych kocich łbach i wreszcie się rozgrzałem, słońce też zdołało osuszyć powietrze i wracałem już w normalnych warunkach.
Droga tym razem prowadziła dużymi fragmentami przez lasy, mijałem mnóstwo zaparkowanych samochodów zbieraczy grzybów i jagód.
Różowy świt
Różowy świt © yurek55
Na zdjęciu nie widać temperatury
Na zdjęciu nie widać temperatury © yurek55
...ale jest naprawdę zimno
...ale jest naprawdę zimno © yurek55
Gmina we mgle
Gmina we mgle © yurek55
Poranna wilgoć
Poranna wilgoć © yurek55
Cholerny podjazd do Gałąźni Wielkiej
Cholerny podjazd do Gałąźni Wielkiej © yurek55
OSP Gałąźnia Wielka
OSP Gałąźnia Wielka © yurek55
Drogowy Odcinek Lotniskowy (DOL) na DW 210
Drogowy Odcinek Lotniskowy (DOL) na DW 210 © yurek55
Kapliczka wotywna
Kapliczka wotywna © yurek55


  • DST 103.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 19.41km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1271m
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 lipca 2016 Kategoria 50-100, gminobranie, Nad morzem 4

Wyścig do Lęborka

Tym razem postanowiłem zaliczyć miejską gminę Łeba. Plan był taki, że potem dojadę do Lęborka i tam wsiądę w pociąg do Słupska o 8:24.To dalekobieżny z Krakowa do Świnoujścia, więc nie zatrzymuje się po drodze i na miejscu jest około dziewiątej, czyli z pieczywem na śniadanie powinienem być trochę po dziesiątej. Niestety okazało się, że trasa jest dłuższa niż myślałem i gdy w Wicku zatrzymałem się, by zdecydować, czy skręcać w lewo na Łebę, czy w prawo na Lębork, to z przerażeniem odkryłem, że mam zaledwie godzinę do odjazdu pociągu. Drogowskaz wskazywał dziewiętnaście kilometrów do Lęborka, ale nie wiedziałem ile jest do stacji i ile mi zejdzie na jej znalezienie. Sytuacja zrobiła się bardzo, bardzo nerwowa. Jak wiecie nie jeżdżę ze średnią 30 km/h i nawet jak się bardzo staram, to - jak to mówią -  wyżej ch.... nie podskoczysz. W panice rozważałem możliwość złapania jakiejś podwózki, ale szans na to nie było żadnych. Musiałbym stać i machać, a czas by mi uciekał bezproduktywnie. To już wolałem jechać najszybciej jak mogę. Na szczęście na tym ostatnim kawałku miałem sprzyjający wiatr i on tylko sprawił, że zdążyłem. Pytając każdego napotkanego przechodnia o drogę, dotarłem do dworca dziesięć minut przed podjazdem pociągu. Wtarganie roweru do wagonu, po wysokich schodkach z niskiego peronu, było już w tej sytuacji tylko niewielką przeszkodą. Zza szyb pociągu widziałem deszcz tłukący o szyby i Słupsk przywitał mnie mokrymi ulicami. Ale moje szczęście mnie nie opuszczało tego dnia. Przestało właśnie padać i do domu dojechałem o suchym kole.

Gardna Wielka 5:15 rano
Gardna Wielka 5:15 rano © yurek55

Zabytkowy kościół w Smołdzinie
Zabytkowy kościół w Smołdzinie © yurek55

Smołdzino - bez komentarza
Smołdzino - mniej zabytkowy pomnik © yurek55
(Jeszcze przed dekomunizacją)
Rzeka Łeba i gmina Wicko
Rzeka Łeba i gmina Wicko © yurek55
Sienkiewicz w Słupsku
Sienkiewicz w Słupsku © yurek55

  • DST 98.30km
  • Czas 04:30
  • VAVG 21.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 1173m
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl