Informacje

  • Wszystkie kilometry: 148707.00 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.79%)
  • Czas na rowerze: 317d 01h 12m
  • Prędkość średnia: 19.50 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1442.21 km (w terenie 9.00 km; 0.62%)
Czas w ruchu:71:11
Średnia prędkość:20.26 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:60.09 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Piątek, 6 maja 2016

Dwie wycieczki

Dziś nie było czasu na porządne jeżdżenie. Jak już na Górcach znalazłem ulicę Kołczana 17A i odebrałem trampki dla Julki, to jeszcze chwilkę tam się pokręciłem odkrywając nieznane, typowo wiejskie fragmenty, wielkomiejskiego, bądź co bądź, osiedla. Podczas drugiej wycieczki gdy zaczęło się ściemniać chciałem zapalić światła, a tu zonk! Ani z przodu, ani z tyłu nie działa, wysiadły baterie. Wiem co myślę o rowerzystach jeżdżących "na Batmana", a dziś sam wystąpiłem w takiej roli. Masakra!

Bemowo, Os. Górce
Bemowo, Os. Górce © yurek55
Biurowiec byłej Ożarowskiej Fabryki Kabli
Biurowiec byłej Ożarowskiej Fabryki Kabli © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/567619681/embed/01280f68863bfa9bdbe3eddba378a8d8707db6b2">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/567622479/embed/147253ab69784ac93a3020f62f9f2cf7d10dcafc">
  • DST 58.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.23km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 maja 2016 Kategoria 50-100

Turystycznie

Choć warunki pogodowe nadal sprzyjające odpuściłem setkę, na rzecz turystycznego snucia się po innych, dawno nie eksplorowanych drogach, leśnych dróżkach i miejskich zakamarkach. Ze zdziwieniem odkryłem w południowej części Portu Czerniakowskiego domy na wodzie. Kilka lat temu ten fragment był zarośniętą, bagnistą sadzawką, a po remoncie Portu zyskał zupełnie inny wygląd. Jest nawet kawiarnia na wodzie - "Miejsce". Na bulwarach byłem świadkiem bohaterskiej i spektakularnej akcji strażników miejskich, wypisujących mandat dwóm dziewczynom. Zagroziły porządkowi publicznemu pijąc piwo kupione za dwa złote w sklepie. Gdyby zapłaciły dziesięć i piły pod parasolami tuż obok, wtedy byłoby OK. A gdyby zamiast dwóch nastolatek było czterech karków w dresach, to pewnie dzielni stróże prawa akurat by w drugą stronę patrzyli. 
Potem jeszcze podjechałem Agrykolą w górę, ale zbyt ambitnie zacząłem i całkiem spuchłem w trzech czwartych dystansu. Na górę wjechałem "młynkując" z prędkością 8 km/h wyrównując oddech i uspokajając tętno. Czas o dwie sekundy gorszy niż w lutym.
Na zakończenie tej wędrówki pokręciłem się po bezdrożach Pola Mokotowskiego odkrywając dawno zapomniane miejsca. Myślałem, że odnajdę ostatni "fiński" domek, jeszcze kilka lat temu były chyba trzy. Ale już go nie ma. A może źle szukałem? 
Strażnicy w akcji
Strażnicy w akcji © yurek55
Wyszynk pod parasolami jest legalny
Wyszynk pod parasolami jest legalny © yurek55
Panorama portowa
Panorama portowa © yurek55
Osiedle domów na wodzie
Osiedle domów na wodzie © yurek55
Nie wiem co to, ale fajnie wyglada
Nie wiem co to, ale fajnie wyglada © yurek55
Dom na wodzie
Dom na wodzie © yurek55
Dom na wodzie
Dom na wodzie © yurek55
Dom na wodzie
Dom na wodzie © yurek55
Dom na wodzie (w budowie)
Dom na wodzie (w budowie) © yurek55
Dom na wodzie (w budowie)
Dom na wodzie (w budowie) © yurek55
Dom na wodzie
Dom na wodzie © yurek55
I tyle, mapy nie udało mi się wgrać.

  • DST 64.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 16.62km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 maja 2016 Kategoria > 100

Po kolejną stówkę

Dzień bez stówki, to dzień stracony - tak mi się jakoś ubzdrało i pojechałem po nią znowu. Niemal do samego końca nie wiedziałem gdzie pojadę i w ostatniej chwili zdecydowałem o kierunku nad Zalew. Jako miejski rowerzysta wybrałem jazdę przez sam środek Warszawy, bo ruch uliczny to przecież nasze środowisko naturalne. Głównymi ulicami, prosto jak strzelił, dojechałem aż do ulicy Marsa, gdzie skręciłem na Rembertów i potem już na Nieporęt. Droga 631, która zaprowadziła mnie aż do Nowego Dworu Mazowieckiego, znowu stała się dużym wyzwaniem dla rowerzystów, ale jeszcze większym dla zmotoryzowanych użytkowników. Po roku przerwy znowu stała się potężnym placem budowy, bo kolejny jej odcinek jest właśnie modernizowany. Korek w kierunku Warszawy ciągnie się przez wiele kilometrów, choć była to godzina przedpołudniowa. Nie chcę myśleć, co się dzieje w godzinach porannego szczytu dojazdów do pracy. Ja ze swej strony starałem się ulżyć losowi kierowców ciężarówek i słysząc za sobą "sapanie" ich hamulców, zjeżdżałem co jakiś czas na pobocze i umożliwiałem wyprzedzenie. Dopiero jak przejechałem wylotówkę na Białystok, pojawiło się szerokie pobocze i  przestałem być zawalidrogą.  W Nieporęcie tym razem bez fotki z mostu, z widokiem na port i Zalew, ale są za to łabędzie, pomost i autor. Na drodze do Wieliszewa nadal stoi zakaz rowerowy i trzeba jechać obok i nieco w dole, ale za miastem można już wrócić na szosę. Na miejscowym cmentarzu z daleka błyszczy nowa kopuła na sławnej kaplicy grobowca rodziny Kamieńskich. Jak napisała w sierpniu 2014 Gazeta Powiatowa"    "Wszyscy mieszkańcy Wieliszewa uważają Kaplicę Grobową za wizytówkę gminy. Wymowna dedykacja „Żona – Mężowi” sprzyja tworzeniu emocjonalnej więzi z tym zabytkowym obiektem.
Wieliszewianie cenią zabytki, ale przede wszystkim chcą wierzyć, że klasycystyczny obiekt na cmentarzu to niejako pomnik wielkiej miłości, dlatego bardzo kibicują rozpoczynającym się wkrótce pracom."  
Ja byłem tam w maju i kaplica miała wówczas takie zwieńczenie. zdjęcie 
W Nowym Dworze troszkę mi się drogi pomyliły, ale w końcu odnalazłem most i patrząc na licznik uznałem, że mogę wracać najkrótszą drogą przez Czosnów i Łomianki. W tej pierwszej miejscowości, zrobiłem sobie dziesięciominutowy postój na herbatniczki, zmoczyłem włosy w fontannie i po półtorej godzinie zameldowałem się w domu. Dziś miałem szczęście do pogody i pomimo, że deszcze gdzieś tam padały, m.in. na Ursynowie, mnie udało się wrócić o suchym kole.
A prognozę meteo sprawdzałem i ubrałem się stosownie do jej bezdeszczowych wskazań. 
Rondo Czterdziestolatka przy Dw. Centralnym
Rondo Czterdziestolatka przy Dw. Centralnym © yurek55
Przebudowa i rozbudowa drogi 631
Przebudowa i rozbudowa drogi 631 © yurek55
Droga 631 bliżej Nieporętu
Droga 631 bliżej Nieporętu © yurek55
Pomost, rower i plakat rejsydlaciebie
Pomost, rower i plakat rejsydlaciebie © yurek55
Jezioro łabędzie
Jezioro łabędzie © yurek55
Na pomoście w Nieporęcie
Na pomoście w Nieporęcie © yurek55
Droga ku Wieliszewowi
Droga ku Wieliszewowi © yurek55
Nowa kopuła z daleka rzuca się w oczy. Wieliszew
Nowa kopuła z daleka rzuca się w oczy. Wieliszew © yurek55
Secesyjna kaplica grobowa na cmentarzu w Wieliszewie
Secesyjna kaplica grobowa na cmentarzu w Wieliszewie © yurek55
Żona Mężowi 1834
Żona Mężowi 1834 © yurek55
Widok z mostu na Twierdzę Modlin
Widok z mostu na Twierdzę Modlin © yurek55
  • DST 110.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.64km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 maja 2016 Kategoria > 100

Po setkę - deszczowa końcówka

Jak już mam nieco więcej czasu, tak jak dziś, a do tego pogoda dopisuje, to dystans krótszy niż sto kilometrów, wydaje się być marnowaniem czasu. Wymyśliłem sobie, że trasa po obu stronach Wisły z mostem w Górze Kalwarii powinna spełnić moje oczekiwania. Nawet jak trochę zabraknie, to można ją wydłużyć jadąc wzdłuż Wisły po praskiej stronie  i wracając dowolnie oddalonym mostem.
Poranne słońce i temperatura za oknem 20°C wskazywały na typowo letni zestaw ubraniowy, włącznie z mokrą chustką pod kask, żeby głowa się nie nagrzewała zbytnio. Początek jednak aż tak optymistycznie nie wyglądał> Szybko sobie uświadomiłem, że mój termometr jest bezpośrednio wystawiony na promienie słoneczne i zawyżył o dobre kilka stopni temperaturę. Ratunkiem było tylko szybkie kręcenie, co też zrobiłem i szybko odzyskałem komfort termiczny. Do Gassów tym razem nie pojechałem nad Wisłą Wałem Zawadowskim, wybrałem Czerniakowską, przez Wilanów i przed Powsinem skręciłem na Okrzeszyn. Dalej już normalnie. W drodze spotkałem co najmniej kilkudziesięciu rowerzystów, większość tylko przez chwilę słyszałem za sobą, potem widziałem tylko szybko niknące sylwetki. W Gassach zrobiłem pierwszy przystanek na fotki i łyk picia, a ponieważ nie miałem zamiaru korzystać z promu, pojechałem dalej. Droga nad Wisłą do Góry Kalwarii minęła szybko i przyjemnie, za wyjątkiem ostatniego podjazdu - on chyba jest gorszy od Agrykoli. Potem jeszcze tylko karkołomny zjazd po kocich łbach ulicy Świętego Antoniego i po chwili byłem na moście. Napisałem, karkołomny, ale jeśli trzyma się mocno zaciśnięte hamulce i nie przekracza 8 km/h, to nie ma się czego bać. Z "pięćdziesiątki" pierwszym zjazdem skierowałem się na Glinki i spokojnymi drogami wśród pól, kwitnących sadów i słuchając śpiewu ptaków dojechałem do drogi 801 Warszawa - Puławy. Kawałek musiałem nia pojechać, bo chciałem dojechać do przeprawy od strony Karczewa i sprawdzić, o ile skraca drogę pokonanie Wisły promem. Wyszło 32 kilometry. Ponieważ chciałem zobaczyć postęp prac przy budowie tunelu pod torami w Międzylesiu, jechałem dalej wzdłuż linii kolejowej. Gdy zaspokoiłem swoją ciekawość, skierowałem się w stronę Zerzenia  i przy kościele poczułem pierwsze krople deszczu. Wtedy też sobie przypomniałem, że nie sprawdziłem prognozy meteorologicznej i troszkę byłem o to zły na siebie. Deszcz jednak nie mógł się zdecydować, czy chce poważnie padać, czy nie, ja zaś optymistycznie uznałem, że nie przejdzie linii Wisły i spokojnie jechałem dalej.  Wprawdzie bliskie grzmoty trochę mi ten nastrój próbowały zepsuć, ale się nie dawałem. Gdy dojeżdżałem do Mostu Siekierkowskiego byłem jeszcze prawie suchy i nie chciałem tracić szansy na setkę, a tak by było, gdybym tę drogę wybrał. Po chwili deszcz pokazał co potrafi i do Mostu Łazienkowskiego dojechałem już nieźle przemoczony. Pod mostem schroniło się kilkanaście osób więc i ja dołączyłem do nich czekając na poprawę aury. Gdy wydało mi się że trochę przestaje ruszyłem z kopyta i po kilkudziesięciu metrach przekonałem się jak wielki był mój optymizm. Deszcz lunął ze zdwojoną siłą i zanim znów znalazłem schronienie, tym razem pod Mostem Poniatowskiego, byłem mokry doszczętnie. Stanie w miejscu wychładza bardziej niż jazda, na szczęście temperatura tylko trochę spadła i hipotermia mi nie groziła. Przyjemnie to nie było i gdy tylko uznałem, że krople są mniejsze i padają rzadziej, ruszyłem w stronę domu. Po przejechaniu mostu naprawdę przestało padać i mogłem pomyśleć nad wydłużeniem tego ostatniego fragmentu, żeby kółek wokół domu nie musieć robić. Pomimo doszczętnie przemoczonego ubrania nie było mi zimno, więc nie było z tym problemu. 
A jednak szkoda, że kurtki nie miałem.
Przystań Gassy
Przystań Gassy © yurek55
Dwie godziny później, na drugim brzegu
Dwie godziny później, na drugim brzegu © yurek55
Cennik promu
Cennik promu © yurek55
Przed mostem w Górze Kalwarii
Przed mostem w Górze Kalwarii © yurek55
Most w Górze Kalwarii
Most w Górze Kalwarii © yurek55
Fotka z mostu w Górze Kalwarii
Fotka z mostu w Górze Kalwarii © yurek55
Przystań Karczew
Przystań Karczew © yurek55
Droga przez wioski
Droga przez wioski © yurek55
...niech no tylko zakwitną jabłonie
...niech no tylko zakwitną jabłonie © yurek55



  • DST 100.61km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 20.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl