Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146721.86 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 09h 29m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 3 maja 2016 Kategoria > 100

Po setkę - deszczowa końcówka

Jak już mam nieco więcej czasu, tak jak dziś, a do tego pogoda dopisuje, to dystans krótszy niż sto kilometrów, wydaje się być marnowaniem czasu. Wymyśliłem sobie, że trasa po obu stronach Wisły z mostem w Górze Kalwarii powinna spełnić moje oczekiwania. Nawet jak trochę zabraknie, to można ją wydłużyć jadąc wzdłuż Wisły po praskiej stronie  i wracając dowolnie oddalonym mostem.
Poranne słońce i temperatura za oknem 20°C wskazywały na typowo letni zestaw ubraniowy, włącznie z mokrą chustką pod kask, żeby głowa się nie nagrzewała zbytnio. Początek jednak aż tak optymistycznie nie wyglądał> Szybko sobie uświadomiłem, że mój termometr jest bezpośrednio wystawiony na promienie słoneczne i zawyżył o dobre kilka stopni temperaturę. Ratunkiem było tylko szybkie kręcenie, co też zrobiłem i szybko odzyskałem komfort termiczny. Do Gassów tym razem nie pojechałem nad Wisłą Wałem Zawadowskim, wybrałem Czerniakowską, przez Wilanów i przed Powsinem skręciłem na Okrzeszyn. Dalej już normalnie. W drodze spotkałem co najmniej kilkudziesięciu rowerzystów, większość tylko przez chwilę słyszałem za sobą, potem widziałem tylko szybko niknące sylwetki. W Gassach zrobiłem pierwszy przystanek na fotki i łyk picia, a ponieważ nie miałem zamiaru korzystać z promu, pojechałem dalej. Droga nad Wisłą do Góry Kalwarii minęła szybko i przyjemnie, za wyjątkiem ostatniego podjazdu - on chyba jest gorszy od Agrykoli. Potem jeszcze tylko karkołomny zjazd po kocich łbach ulicy Świętego Antoniego i po chwili byłem na moście. Napisałem, karkołomny, ale jeśli trzyma się mocno zaciśnięte hamulce i nie przekracza 8 km/h, to nie ma się czego bać. Z "pięćdziesiątki" pierwszym zjazdem skierowałem się na Glinki i spokojnymi drogami wśród pól, kwitnących sadów i słuchając śpiewu ptaków dojechałem do drogi 801 Warszawa - Puławy. Kawałek musiałem nia pojechać, bo chciałem dojechać do przeprawy od strony Karczewa i sprawdzić, o ile skraca drogę pokonanie Wisły promem. Wyszło 32 kilometry. Ponieważ chciałem zobaczyć postęp prac przy budowie tunelu pod torami w Międzylesiu, jechałem dalej wzdłuż linii kolejowej. Gdy zaspokoiłem swoją ciekawość, skierowałem się w stronę Zerzenia  i przy kościele poczułem pierwsze krople deszczu. Wtedy też sobie przypomniałem, że nie sprawdziłem prognozy meteorologicznej i troszkę byłem o to zły na siebie. Deszcz jednak nie mógł się zdecydować, czy chce poważnie padać, czy nie, ja zaś optymistycznie uznałem, że nie przejdzie linii Wisły i spokojnie jechałem dalej.  Wprawdzie bliskie grzmoty trochę mi ten nastrój próbowały zepsuć, ale się nie dawałem. Gdy dojeżdżałem do Mostu Siekierkowskiego byłem jeszcze prawie suchy i nie chciałem tracić szansy na setkę, a tak by było, gdybym tę drogę wybrał. Po chwili deszcz pokazał co potrafi i do Mostu Łazienkowskiego dojechałem już nieźle przemoczony. Pod mostem schroniło się kilkanaście osób więc i ja dołączyłem do nich czekając na poprawę aury. Gdy wydało mi się że trochę przestaje ruszyłem z kopyta i po kilkudziesięciu metrach przekonałem się jak wielki był mój optymizm. Deszcz lunął ze zdwojoną siłą i zanim znów znalazłem schronienie, tym razem pod Mostem Poniatowskiego, byłem mokry doszczętnie. Stanie w miejscu wychładza bardziej niż jazda, na szczęście temperatura tylko trochę spadła i hipotermia mi nie groziła. Przyjemnie to nie było i gdy tylko uznałem, że krople są mniejsze i padają rzadziej, ruszyłem w stronę domu. Po przejechaniu mostu naprawdę przestało padać i mogłem pomyśleć nad wydłużeniem tego ostatniego fragmentu, żeby kółek wokół domu nie musieć robić. Pomimo doszczętnie przemoczonego ubrania nie było mi zimno, więc nie było z tym problemu. 
A jednak szkoda, że kurtki nie miałem.
Przystań Gassy
Przystań Gassy © yurek55
Dwie godziny później, na drugim brzegu
Dwie godziny później, na drugim brzegu © yurek55
Cennik promu
Cennik promu © yurek55
Przed mostem w Górze Kalwarii
Przed mostem w Górze Kalwarii © yurek55
Most w Górze Kalwarii
Most w Górze Kalwarii © yurek55
Fotka z mostu w Górze Kalwarii
Fotka z mostu w Górze Kalwarii © yurek55
Przystań Karczew
Przystań Karczew © yurek55
Droga przez wioski
Droga przez wioski © yurek55
...niech no tylko zakwitną jabłonie
...niech no tylko zakwitną jabłonie © yurek55



  • DST 100.61km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 20.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Flisakiem nie, ale lubię wodne sporty
yurek55
- 19:12 czwartek, 5 maja 2016 | linkuj
Coś te Twoje wycieczki ostatnio trzymają się rzeki. Chciałeś kiedyś zostać flisakiem, czy co?
Hipek
- 08:14 czwartek, 5 maja 2016 | linkuj
Wchodzą cztery samochody osobowe i kilku rowerzystów. Nie wiem jak z dostawczymi, pewnie tylko dwa się zmieszczą. Limitu osób nie ma, zresztą trudno sobie wyobrazić żeby np. 50 czy 100 osób na raz chciało przepłynąć na drugi brzeg.
yurek55
- 19:10 środa, 4 maja 2016 | linkuj
Z tego co pamiętam na pewno był limit aut :P rowerów i ludzi chyba tyle ile się zmieści :)
Też ostatnio myślałam o Gassach - chciałam nawet wczoraj tam pojechać, ale nie mogłam się zebrać i w ogóle nie wyszłam z domu :P
Katana1978
- 13:29 środa, 4 maja 2016 | linkuj
Ależ tłum do przeprawy. Z ciekawości - jaki jest limit miejsc?
michuss
- 23:25 wtorek, 3 maja 2016 | linkuj
Niedrogi ten prom, dobrze wiedzieć. Zapiszę sobie cennik. :)
lavinka
- 22:36 wtorek, 3 maja 2016 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl