Wtorek, 13 marca 2012
Północ - Południe wzdłuż Wisły
Dzisiejszy wyjazd potraktowałem treningowo, tzn.starałem się jechać szybko (oczywiście jak na moje możliwości) i nie zatrzymywać bez potrzeby. Trasa wiodła wzdłuż Prymasa 1000-lecia i Armii Krajowej, a kiedy przy Włościańskiej skończyła się droga dla rowerów, dalej do zjazdu na Wybrzeże Gdyńskie jechałem razem z samochodami. Po zjeździe i dojechaniu do Muzeum Sportu wjechałem na ścieżkę wiodącą wzdłuż Wisły i nią dojechałem do Centrum Nauki Kopernik. Dalej się nie dało, bo ogrodzenie budowy metra skutecznie utrudnia życie warszawskim rowerzystom. Najpierw była budowa Centrum, teraz budowa metra a jechać wzdłuż Wisły się nie dawało i nadal nie daje. Dalej więc Wybrzeżem Kościuszkowskim, za Ludną skręt w alejki parkowe i przez Rozbrat, Myśliwiecką dotarłem do Agrykoli. Tam ostry podjazd, na końcu którego ulubiona kawiarnia Stefana Kisielewskiego "Na Rozdrożu". W Alejach Ujazdowskich, wygodną drogą rowerową pojechałem w lewo do Bagateli, Placu Unii i mijając dawny Supersam do Waryńskiego, alejkami parkowymi dotarłem do GUS. Tam znów wjechałem pomiędzy samochody i pomknąłem Wawelską do Grójeckiej, tam skręt w lewo,w prawo, w lewo, w lewo i już moje podwórko i klatka schodowa.:)
Tempo jazdy miałem dziś według mnie niezłe, w pewnej chwili nad Wisłą licznik pokazywał średnią prędkość 19,4km/h. Dla mnie to dużo i czułem, że koszulka intensywnie odprowadza po do zewnętrznych warstw ubioru. Najbardziej mokre okazały się szelki od plecaka...:) Wyjazd oceniam bardzo pozytywnie.
Tempo jazdy miałem dziś według mnie niezłe, w pewnej chwili nad Wisłą licznik pokazywał średnią prędkość 19,4km/h. Dla mnie to dużo i czułem, że koszulka intensywnie odprowadza po do zewnętrznych warstw ubioru. Najbardziej mokre okazały się szelki od plecaka...:) Wyjazd oceniam bardzo pozytywnie.
- DST 25.00km
- Czas 01:24
- VAVG 17.86km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 10.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj