Niedziela, 23 listopada 2025
Kategoria <50, bieda-gravel, przed śniadaniem
Poranna śnieżyca
Gdybym wiedział, co mnie czeka, zostałbym rano w łóżku - tak mogę podsumować dzisiejszą jazdę. Gdy wychodziłem, z nieba leciały pojedyncze płatki śniegu, ale już po dwudziestu minutach zabieliło się całkowicie. Nie dało mi to do myślenia i brnąłem dalej w coraz głębszym śniegu, bo na tych akurat drogach piaskarek i solarek jeszcze nie było. Dopiero przy stawach michałowickich podjąłem spóźnioną decyzję o powrocie i ostrożnie, z duszą na ramieniu dojechałem jakoś szczęśliwie do domu. Cały czas miałem przed oczami wizję poślizgu, albo dziury pod śniegiem, gleby i samochodu, który nie nadąża wyhamować. Do tego dochodziły zalepione śniegiem okulary, zdrętwiałe i zmarznięte dłonie, które prawie nie kontrolowały kierownicy. Koszmar. Kiedyś nie robiło to na mnie takiego wrażenia, ale widać z wiekiem maleje tolerancja na ryzyko, a zwiększa się zapotrzebowanie na spokój i komfort jazdy.
Na pewno w takich warunkach już na rower nie wyjdę.

Droga serwisowa przy S8 © yurek55

Pada śnieg © yurek55
Mapa ze Strava
Na pewno w takich warunkach już na rower nie wyjdę.

Droga serwisowa przy S8 © yurek55

Pada śnieg © yurek55
Mapa ze Strava
-
- DST 23.20km
- Czas 01:34
- VAVG 14.81km/h
- VMAX 22.18km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 581kcal
- Podjazdy 96m
- Sprzęt Holenderka
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Grunt, że skończyło się bez przykrości. Ja już dawno się wyleczyłam z jazdy w takich warunkach. 10 lat temu kręciłam setki po śniegu, teraz pukam się w głowę na samo wspomnienie.:D
froggyGhost - 22:07 niedziela, 23 listopada 2025 | linkuj
Miało padać dopiero od 10.00, zaczęło o 8.15. Wybrałam się widać w tym samym czasie, co Ty:) I odczucia mam podobne. Jazda po śniegu to już nie dla mnie, chociaż jeżdżę na szerokich oponach.
jolapm - 12:17 niedziela, 23 listopada 2025 | linkuj
Komentuj






















