Piątek, 3 października 2025
Kategoria 50-100, squadrathinos
Morning Ride
Dzisiejsza jazda zupełnie bez planu, bez ładu i bez składu. Początkowo wybrałem kierunek do Nadarzyna z zamiarem dojechania może do Tarczyna. Ale w Młochowie zrezygnowałem i wybrałem kierunek wschodni, przez Parole, Wolę Mrokowską i Szczaki, tym razem z zamiarem jazdy do Piaseczna. Ale skusił mnie drogowskaz na Mieszkowo i wiadukt nad Południową Obwodnicą Warszawy z fajnym asfaltem. Sprawdziłem w telefonie, że są tam niezdobyte jeszcze kwadraciki i pojechałem. Asfalt dość szybko i przeszedł w drogę szutrową, ale już nie wracałem, bo wiedziałem, że to krótki odcinek i mijając Cmentarz Południowy dotarłem do Łaz z masztem radiowym. Przeciąłem szosę krakowską i przez Walendów i las sękociński dotarłem do katowickiej, a w Jankach wróciłem na ślad w tamtą stronę.


-
- DST 81.59km
- Teren 2.00km
- Czas 03:57
- VAVG 20.66km/h
- VMAX 40.10km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 2581kcal
- Podjazdy 314m
- Sprzęt Holenderka
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj