Pogoda, jak na koniec października, zupełnie nie pasująca, ale za to bardzo pasująca na rower. Do tego stopnia, że mogłem powrócić do letniego zestawu ubraniowego, bo to zapewne ostatnia okazja w tym roku. Trasa początkowo na południowy-zachód a potem stopniowo zaokrąglana, o wierzchołkach w Nadarzynie, Błoniu, Zaborowie i od zachodu przez Stare Babice powrót do Warszawy.
PS. Kierowca w Audi ewidentnie mnie nie zauważył i wyjechał mi wprost pod koło z podporządkowanej. Nie wiem, jak zdołałem odbić w lewo i uniknąć potrącenia. zamrugał przepraszająco awaryjnymi i pojechał. A ja miałem serce w gardle.
PS.2 Rower szosowy z błotnikiem wygląda "jak gówno w lesie", jakby to powiedział gospodarz domu Stanisław Anioł. U mnie dodatkowo uniemożliwia zamontowanie radaru Garmin Varia. Co robić? Jak żyć?
Już niedługo pyknie mu siedem lat, ma ponad 70 kkm i jeździ! Na tamten czas nie było mi łatwo wysupłać 1,8 tys zł, ale sprzedałem rower, trochę pożyczyłem i kupiłem. To była okazja, bo dostałem rabat 600 zł, za ostatnią sztukę i miesiąc luty. :)
Przyznam że parę lat i 20 kg temu myślałem o tym B-twinie z decathlona, bo oferował się za świetną cenę, ale pęknięcie kręgosłupa zakończyły moje przymiarki.. Solidnie go użytkujesz i wciąż jeździ. Ładny dystans jak na porę roku, mam tu na myśli króciutki dzien..
Marecki - 18:19 wtorek, 31 października 2023 | linkuj