Środa, 10 czerwca 2020
Kategoria <50
Nie być w złym czasie w złym miejscu... tylko później:)
Ostatnie wpisy były o moich potyczkach z Garminem, ale wydaje się, że chyba się polubimy. Dziś już żadnych niespodzianek i psikusów mi nie robił, a nawet ku mej radości, prędkość średnią mi ciut lepszą niz licznik pokazał. Ustawiłem mu autopauzę gdy prędkość spadnie poniżej 5 km/h, a że dziś z rowerem chodziłem po sklepie ogrodniczym w Castoramie, to licznik działał, a Garmin nie. Stąd 0,2 km/h lepsza średnia. :) Dzięki Garminowi odkryłem też, dlaczego czasem jedzie mi ciężej. Wielu pewnie tego nawet nie zauważa, ale dla mnie każdy procent nachylenia ma znaczenie. Jednego procenta nawet nie widać w terenie, a licznik pokazuje i wiem czemu zwalniam. :) A na wiadukcie to nawet cztery procent było - i podjechałem! :)
Swoją drogą ciekawe ile jest procent na tej skarpie ze zdjęć.
Po zrobieniu zakupów i załadowaniu do plecaka ruszyłem na trasę dróg technicznych, by choć trochę kilometrów dorzucić do statystyk. Dla jasności, już od jakiegoś czasu, każda jazda poniżej pięćdziesięciu kilometrów, to porażka. Dziś był właśnie jeden z takich dni. Ale za to zobaczyłem jak kończy się głupota, brak wyobraźni i umiejętności. Dobrze, że tylko tak się skończyło, a nie gorzej. Na przykład gdyby jakiś starszy pan na rowerze, znalazł się na drodze tego młodego kierowcy i teraz leżał na dole pod smochodem. A to była kwestia kilku, lub kilkunastu minut...
I tym optymistycznym akcentem...
PS. Ale z tymi kaloriami to jednak Garmin przesadza. :)

Samochód służbowy © yurek55

Parkowanie tyłem © yurek55

To chyba koniec długiego weekendu? © yurek55
Swoją drogą ciekawe ile jest procent na tej skarpie ze zdjęć.
Po zrobieniu zakupów i załadowaniu do plecaka ruszyłem na trasę dróg technicznych, by choć trochę kilometrów dorzucić do statystyk. Dla jasności, już od jakiegoś czasu, każda jazda poniżej pięćdziesięciu kilometrów, to porażka. Dziś był właśnie jeden z takich dni. Ale za to zobaczyłem jak kończy się głupota, brak wyobraźni i umiejętności. Dobrze, że tylko tak się skończyło, a nie gorzej. Na przykład gdyby jakiś starszy pan na rowerze, znalazł się na drodze tego młodego kierowcy i teraz leżał na dole pod smochodem. A to była kwestia kilku, lub kilkunastu minut...
I tym optymistycznym akcentem...
PS. Ale z tymi kaloriami to jednak Garmin przesadza. :)

Samochód służbowy © yurek55

Parkowanie tyłem © yurek55

To chyba koniec długiego weekendu? © yurek55
- DST 35.58km
- Czas 01:36
- VAVG 22.24km/h
- VMAX 38.88km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1136kcal
- Podjazdy 92m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dla mnie jest różnica, szczególnie w rejonie z gorszym zasięgiem satelitów, np. w lesie, nie wspominając np. o tunelu, ale tych w Warszawie niewiele. Ale i przy dobrym zasięgu przy odczycie z GPS prędkość skacze, to 1km/h w górę, to w dół. Ale nie każdy tego potrzebuje, kwestia indywidualna
wilk - 09:30 czwartek, 11 czerwca 2020 | linkuj
A masz czujnik prędkości? Bo to może jeszcze podnieść średnią, bo sam odczyt z GPS zawsze lekko zaniża ;)
wilk - 21:16 środa, 10 czerwca 2020 | linkuj
Dobrze, że się zaprzyjaźniliście z Garminem.
O młodych kierowcach to ja się wypowiadać nie będę.. eranis - 20:47 środa, 10 czerwca 2020 | linkuj
Komentuj
O młodych kierowcach to ja się wypowiadać nie będę.. eranis - 20:47 środa, 10 czerwca 2020 | linkuj