Czwartek, 20 czerwca 2019
Kategoria <50
Jazda w słuchawkach grozi śmiercią lub kalectwem
Nigdy w trakcie jazdy rowerem nie używam słuchawek; żadnej muzyki, ani audiobooków nie słucham, mam cały czas oczy i uszy otwarte. Dziś bardzo mi się to opłaciło, a jak to było, opowiem.
W Kolonii Lesznowola jest skrzyżowanie drogi wojewódzkiej 721 z ulicą Postępu, którą to ulicą właśnie jechałem od strony Bobrowca. Jako że dzień świąteczny, to i ruch niewielki i z daleka widać kolor świateł. Aha, bo nie napisałem, że to skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Z daleka zobaczyłem zielone i liczyłem w duchu, że zdążę przejechać, ale się nie spinałem i nie przyspieszyłem. Kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem USŁYSZAŁEM jadący samochód i przestałem kręcić, a nawet lekko przyhamowałem. Gdy dojechałem do skrzyżowania, pani właśnie przez nie przejeżdżała. Nie żeby jakoś specjalnie szybko, właściwie z normalną prędkością, tylko że na CZERWONYM! Ciekawym, czy zorientowała się, co zrobiła. Wprawdzie od drugiej strony samochody stały karnie w rządku czekając na zielone, ale ona jadąc od Piaseczna nie miała żadnego stojącego na światłach, to se przejechała.
Powiem wam, że nawet się nie zdenerwowałem, ani przestraszyłem, bo nie było żadnego niebezpieczeństwa, ale gdyby za mną ktoś jechał mocno i chciał zdążyć na zielonym, to by zdążył. Tylko prosto pod koła. Zresztą ja też zdążyłem pomimo zmniejszenia prędkości i dotoczenia się do skrzyżowania. Później, gdy tak sobie myślałem o tym zdarzeniu to wiem, że zwolniłem podświadomie. Ten szum opon samochodowych na asfalcie nie wskazywał, że pojazd zwalnia. A przecież dojeżdżając do czerwonych świateł zdejmujemy nogę z gazu, wciskamy sprzęgło, czy wyrzucamy na luz. Tu natomiast słychać było jednostajny i niezmienny odgłos zbliżającego się samochodu.
Jestem więcej niż pewien, że gdyby zamiast mnie jechał tą drogą samochód, to pani roztargniona leżałaby w szpitalu. Albo w kostnicy.

Graficiarze w akcji
W Kolonii Lesznowola jest skrzyżowanie drogi wojewódzkiej 721 z ulicą Postępu, którą to ulicą właśnie jechałem od strony Bobrowca. Jako że dzień świąteczny, to i ruch niewielki i z daleka widać kolor świateł. Aha, bo nie napisałem, że to skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Z daleka zobaczyłem zielone i liczyłem w duchu, że zdążę przejechać, ale się nie spinałem i nie przyspieszyłem. Kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem USŁYSZAŁEM jadący samochód i przestałem kręcić, a nawet lekko przyhamowałem. Gdy dojechałem do skrzyżowania, pani właśnie przez nie przejeżdżała. Nie żeby jakoś specjalnie szybko, właściwie z normalną prędkością, tylko że na CZERWONYM! Ciekawym, czy zorientowała się, co zrobiła. Wprawdzie od drugiej strony samochody stały karnie w rządku czekając na zielone, ale ona jadąc od Piaseczna nie miała żadnego stojącego na światłach, to se przejechała.
Powiem wam, że nawet się nie zdenerwowałem, ani przestraszyłem, bo nie było żadnego niebezpieczeństwa, ale gdyby za mną ktoś jechał mocno i chciał zdążyć na zielonym, to by zdążył. Tylko prosto pod koła. Zresztą ja też zdążyłem pomimo zmniejszenia prędkości i dotoczenia się do skrzyżowania. Później, gdy tak sobie myślałem o tym zdarzeniu to wiem, że zwolniłem podświadomie. Ten szum opon samochodowych na asfalcie nie wskazywał, że pojazd zwalnia. A przecież dojeżdżając do czerwonych świateł zdejmujemy nogę z gazu, wciskamy sprzęgło, czy wyrzucamy na luz. Tu natomiast słychać było jednostajny i niezmienny odgłos zbliżającego się samochodu.
Jestem więcej niż pewien, że gdyby zamiast mnie jechał tą drogą samochód, to pani roztargniona leżałaby w szpitalu. Albo w kostnicy.

Graficiarze w akcji
- DST 44.00km
- Czas 01:58
- VAVG 22.37km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jeśli pani w samochodzie zajęta była obsługą telefonu, to mogła nie widzieć skrzyżowania i świateł.
oelka - 10:48 piątek, 21 czerwca 2019 | linkuj
Przeciwnikom słuchawek mówię, że jadąc 30 km/h wiatr tak hula po uszach iż tak nic nie słyszę. Łapię też zapalenia uszu i jak nie czapkę to sluchawki zwykle mam na uszach.
Przede wszystkim trzeba jechać z głową i mieć ograniczone zaufanie do innych uczestników. vuki - 21:38 czwartek, 20 czerwca 2019 | linkuj
Komentuj
Przede wszystkim trzeba jechać z głową i mieć ograniczone zaufanie do innych uczestników. vuki - 21:38 czwartek, 20 czerwca 2019 | linkuj