Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146737.96 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 10h 24m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 7 czerwca 2019 Kategoria 50-100

Tour de Zaborów

Przedwieczorna jazda pozwala uniknąć największych upałów, a że teraz dni najdłuższe w roku, to trzeba korzystać i jeżdzić przy świetle dziennym. Początkowo miałem zamiar pokręcić się po mieście i tak nawet zacząłem trasę, ale po drodze przypomniałem sobie, że dziś piątek i postanowiłem uciekać z warszawskich dróg rowerowych gdzie pieprz rośnie. Tym razem pieprz rósł w Zaborowie, a ja po drodze, na Trakcie Królewskim utrzymałem przez kilometr koło, co wystarczyło na wyrównanie rekordu na segmencie. Na dłużej już sił nie wystarczyło i mój przypadkowy towarzysz podróży, jadąc swoim, jednostajnym tempem oddalił się i zniknął mi z oczu. Cóż, jestem przyzwyczajony. A do Zaborowa dojechałem drogą wojewódzką 580, bo jakoś się zagapiłem i nie skręciłem tam, gdzie już ponad trzydzieści razy skręcałem, tylko pojechałem prosto.  Później kawałek wyremontowaną drogą do Pilaszkowa i skręt na wschód do domu. 


Cień rowerzysty zmierza do Pilaszkowa. Zachodzące słońce z prawej, czyli jedzie na południe, asfalt gładki jak pupa niemowlaka.
Za to w Kaputach zaczyna się, niestety, nowa droga rowerowa i to tak niefortunnie, że trzeba mieć naprawdę zdrowe nerwy, żeby ją zignorować. Nawet nie wiem, czy jest już oficjalnie oddana i tym samym, czy jest obowiązująca, ale jednak nią pojechałem. Napisałem, niestety, nie bez powodu. Nie dość, że jest z kostki, to ta kostka jest ruchoma i jadąc po niej słychać turkot z pod kół. To grzechocą luźno ułożone i przemieszczające się betonowe kostki Bauma. Dopełnieniem tego cudu techniki drogowniczej są pryzmy piasku co kilkadziesiąt metrów i jeszcze to...


Dłużej nie zdzierżyłem i wróciłem na jezdnię, ale jeśli tam nic się nie zmieni, to trzeba będzie zacząć unikać tej drogi powrotnej. Na zachód można próbować jeżdzić, wszak śmieszka jest wówczas po lewej stronie i można próbować z policją dyskutować. Jakby co.
A w Szeligach nic nie rośnie na polu, tylko słońce się chowa po lewej.

Pole, pole, łyse pole, ale mam już plan...

Pomalutku, bez pośpiechu, wszystko zrobię sam


  • DST 62.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.25km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl