Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146604.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 01h 48m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 18 czerwca 2018 Kategoria całe NIC

Miasto (w deszczu)

Nie miałem melodii do jeżdżenia i dlatego z zadowoleniem przyjąłem prośbę sąsiadki o zawiezienie zamówienia dla stolarza. Oczywiście mogłem to zrobić kiedykolwiek, przy okazji, ale uznałem, że to los zsyła znak bym ruszył dupę. No i kiedy już się wyrwałem ze szponów lenistwa i wyszedłem z domu, akurat spadły pierwsze krople deszczu. Wcale się tym nie przejąłem, bo cóż mogły mi zaszkodzić przy takim upale? Nawet kurtki - trzepaczki nie założyłem, tylko pojechałem. Szybko jednak zmieniłem zdanie i na najbliższych światłach szybko wyciągnąłem ja z kieszonki, bo deszcz wcale nie żartował i nie miał zamiaru przestawać. Gdy już porządnie lunęło, schowałem się pod daszkiem stacji benzynowej, co było przedsięwzięciem mocno spóźnionym. Wiatrówka kleiła się do ciała, w butach chlupała woda, a na dodatek temperatura spadła o przynajmniej dziesięć stopni. Po krótkim postoju i chwili namysłu uznałem, że po co mam stać mokry i się wychładzać, jak mogę jechać mokry i się choć trochę rozgrzać. W stolarni na Złotej zaproponowali mi przeczekanie ulewy, ale mnie już było wszystko jedno. Do domu niedaleko, a przecież moi idole setki kilometrów w deszczu i zimnie pokonują. (Hipek, Wilk, Wąski, Hipcia, Kot - to o Was). Po drodze dostałem kilka razy z pod kół, z góry tez dawało nieźle i gdy dotarłem do domu, zostawiałem na schodach i korytarzu ślady jak płetwonurek wychodzący z wody.  Buty i ubranie zostawić musiałem przed drzwiami żeby potopu w mieszkaniu nie robić i tak się skończyła moja przejażdżka.

  • DST 5.64km
  • Czas 00:17
  • VAVG 19.91km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Poza spędzeniem 40 minut w metrze miałem nieprzerwaną obserwację tego co za oknem. Aż wierzyć się nie chce ,że tak intensywnie popadało. Ja nie doświadczyłem ani jednej kropelki. Choć niewielkie kałuże spotkałem na Bielanach.
teich
- 21:09 poniedziałek, 18 czerwca 2018 | linkuj
nie ma to jak dobry wybór czasu na przejażdżkę, bo chyba nie padało dłużej niż godzinę:)
U nas też popadało bez specjalnej zapowiedzi, a teraz jest jak w saunie..
jolapm
- 18:56 poniedziałek, 18 czerwca 2018 | linkuj
No to niezle popadalo, a u mnie susza i 30 stopni. Jedyna zmiana to ze dzis slonce za chmurami schowane ale deszczu nie ma
paprykarz1983
- 17:05 poniedziałek, 18 czerwca 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa angie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl