Sobota, 1 lipca 2017
Kategoria 50-100
Trochę miasta, trochę poza
Zawsze w sobotę wyjeżdżam wcześnie i jeżdżę długo. Oczywiście muszą być spełnione dwa warunki: pogoda i czas - no i chęć, rzecz jasna. Dziś było wszystko, a jednak rano zamiast jechać gdzie oczy poniosą, wybrałem sie na zakupy do sklepu na L po spodenki i pompkę. Nie wiem jak przeoczyłem rowerowy czwartek, coś mi się pozajączkowało, że to w sobotę będzie. Dopiero wczoraj wieczorem coś mnie olśniło, ale dziś jadąc po zakupy nie miałem wielkich nadziei. Okazało się, że kupiłem bez trudu, potem jeszcze jeździłem szukając w pozostałych sklepach innego wzoru, a w końcu jeszcze raz wracałem wymienić rozmiar - eLka zawsze pasuje w ciemno, a tym razem lepszy okazał się rozmiar M.
Po tych wszystkich perypetiach zrobiło się późnawo, ale wreszcie mogłem jechać. Najpierw zajrzałem na Powązki, zobaczyć czy połamane drzewa i gałęzie nie narobiły szkód, a potem do sklepu na Szlenkierów po odbiór. Później mogłem już zająć się prawdziwą jazdą. Wybrałem się do Gassów, bo ta droga nigdy mi się nie znudzi. A po drugie można się pościgać z sobą na segmentach i zobaczyć jak tam progresja wyników. Na przystani zrobiłem krótki foto-stop i pojechałem do Piaseczna. Troszkę pogoda się spsuła, jakieś ciemne chmury się pojawiły nie wiadomo skąd, spadło nawet kilka kropli deszczu wielkości orzecha laskowego i bałem się, że w minutę zrobi się potop. Jak wczoraj. Ale się udało. Uciekłem z pod tej chmury, a im dalej od Wisły, tym lepsza pogoda się robiła. Na koniec jeszcze chciałem sprawdzić ile się uda wykręcić z wiatrem na zjeździe z estakady w Alejach Jerozolimskich przy Łopuszańskiej. Wyszło 48,6 km/h - to mój nowy PR plus 18 kieliszków na Stravie.

Autor. Gassy © yurek55

Prom dobija do brzegu. Gassy © yurek55

Wyspa obok przystani. Gassy © yurek55

Lesznowola - Pole © yurek55

Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej © yurek55

Autor. Gassy © yurek55

Prom dobija do brzegu. Gassy © yurek55

Wyspa obok przystani. Gassy © yurek55

Lesznowola - Pole © yurek55

Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej © yurek55
- DST 88.20km
- Czas 04:09
- VAVG 21.25km/h
- VMAX 48.60km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Hipku, nic straconego, przez kolejne 30 lat zdążysz zrzucić..
jolapm - 19:41 poniedziałek, 3 lipca 2017 | linkuj
Mam dla Ciebie Hipku pocieszenie: Chłop bez brzucha, to jak nocnik bez ucha!
Gość - 17:27 poniedziałek, 3 lipca 2017 | linkuj
Kurczę, brzuch wystaje Ci mniej niż mi... A ja jestem prawie trzydzieści lat młodszy!
Hipek - 07:42 poniedziałek, 3 lipca 2017 | linkuj
Wszystko idealnie pasuje pod względem kolorystycznym, tylko ten pomarańczowy napój... ;) musisz na czerwony lub czarny zmienić :)
paprykarz1983 - 20:41 niedziela, 2 lipca 2017 | linkuj
Komentuj