Środa, 16 września 2015
Kategoria > 100, kurierowo, gminobranie
Powroty to moja specjalność
Znowu nie udało mi się wrócić zbiorkomem i znowu zabrakło mi dosłownie minuty, tym razem nie zdążyłem na pociąg w Otwocku. Nie mam widocznie szczęścia do powrotów na innych kołach, niż moje rowerowe. Ale po kolei.
Wytyczyłem sobie wczoraj trasę po trzy gminy w powiecie mińskim i choć wydawało się, że to daleko, to na mojej mapce miała tylko 56,5 km. Nie bez znaczenia był pewnie fakt zaczęscia rysowania od Góry Kalwarii. Rano najpierw pojechałem do X.P. po jakieś papiery, które następnie zawiozłem do Piaseczna i tym razem bez kombinowania, najkrótszą drogą do punktu startu.

Mało Wisły w Wiśle w Górze Kawalerii © yurek55
Potem kolejną drogą krajową, tym razem sławną "50-ką", w towarzystwie pędzących tirów dojechałem sprawnie do Kołbieli. Nie mogą niestety tego powiedzieć kierowcy stojący w kilometrowym korku do ronda.
Kolejka do ronda w Kołbieli © yurek55
Siedziałem sobie na rowie, posilałem się i patrzyłem na samochody, ale coś mi nie pasowało w tej drodze. Krajowa siedemnastka prowadzi do Garwolina, a tam juz przecież byłem. Po uważnym spojrzeniu w mapę dostrzegłem, że ślad właśnie w tym miejscu gdzie siedzę, odchodzi od drogi głównej. W luce pomiędzy sznurem samochodów zauważyłem po przeciwnej stronie drogi tabliczkę drogowskazową na Sufczyn. Dobrze, że akurat w tym momencie sprawdziłem, bo bym się musiał wracać. Pożegnałem drogę krajową i dalej już wiejskimi drogami pojechałem dalej.
Fresk w remizie w Gadce © yurek55

Koniec gadki! © yurek55

Kaplica w Radachówce 1935r © yurek55

Otoczenie kaplicy © yurek55
Są sztalugi i obraz, tylko malarza nie widać.
Wiedziałem już, że zabraknie mi czasu na wszystkie zaplanowane gminy i postanowiłem zaliczyć tylko najbliższą. Problem tkwił w tym, że nie miałem pojęcia gdzie ona się zaczyna. Na mapie w telefonie granice gmin nie sa zaznaczone. Wreszcie zobaczylem sklep i tam dowiedziałem sie, że już mogę wracać. Pani sklepowa potwierdziła, że drogą gruntową przy jej sklepie dojadę do asfaltu i do Kołbieli. Dzięki temu nie musiałem jechać tą samą drogą. Były odcinki, że trzeba było prowadzić rower, ale w końcu wydostałem się z lasu i rzeczywiście było już całkiem blisko.
Ciężki, oj ciężki teren © yurek55
Już wiedziałem, że wracać chcę pociągiem, bo znudziła mi się jazda i chciałem zdążyć na czas do domu. W Celestynowie do miasta i stacji trzeba by trochę zawrócić, więc postanowiłem wsiąść w Otwocku. Przy kasie facet pytał o odjazd i usłyszałem, że za dwadzieścia minut. Kupiłem bilet i usiadłem popijając wodę i zajadając batona. W końcu pociąg przyjechał...ale do Modlina. Do Warszawy miał być o 16-ej. Postanowiłem więc zrobić na złość Kolejowym Mazowieckim i nie jechać. Wprawdzie zwrotu biletu nie mogłem dokonać, ale i tak dałem im niezłą nauczkę: kupiłem bilet i pojechałem rowerem. Znacznie lepiej wychodzi mi jednak jazda zbiorkomem tam, niż z powrotem. Te dzisiejsze gminy zaliczę zaczynając w Pilawie, albo Celestynowie, jeszcze pomyślę.

Więcej Wisły w Wiśle. Warszawa © yurek55
Zaliczona gmina: Siennica
PS. Kilometry są jeszcze z wieczornej wyprawy do hipermarketu budowlanego, stąd róznica.
Wytyczyłem sobie wczoraj trasę po trzy gminy w powiecie mińskim i choć wydawało się, że to daleko, to na mojej mapce miała tylko 56,5 km. Nie bez znaczenia był pewnie fakt zaczęscia rysowania od Góry Kalwarii. Rano najpierw pojechałem do X.P. po jakieś papiery, które następnie zawiozłem do Piaseczna i tym razem bez kombinowania, najkrótszą drogą do punktu startu.

Mało Wisły w Wiśle w Górze Kawalerii © yurek55
Potem kolejną drogą krajową, tym razem sławną "50-ką", w towarzystwie pędzących tirów dojechałem sprawnie do Kołbieli. Nie mogą niestety tego powiedzieć kierowcy stojący w kilometrowym korku do ronda.

Kolejka do ronda w Kołbieli © yurek55
Siedziałem sobie na rowie, posilałem się i patrzyłem na samochody, ale coś mi nie pasowało w tej drodze. Krajowa siedemnastka prowadzi do Garwolina, a tam juz przecież byłem. Po uważnym spojrzeniu w mapę dostrzegłem, że ślad właśnie w tym miejscu gdzie siedzę, odchodzi od drogi głównej. W luce pomiędzy sznurem samochodów zauważyłem po przeciwnej stronie drogi tabliczkę drogowskazową na Sufczyn. Dobrze, że akurat w tym momencie sprawdziłem, bo bym się musiał wracać. Pożegnałem drogę krajową i dalej już wiejskimi drogami pojechałem dalej.

Fresk w remizie w Gadce © yurek55

Koniec gadki! © yurek55

Kaplica w Radachówce 1935r © yurek55

Otoczenie kaplicy © yurek55
Są sztalugi i obraz, tylko malarza nie widać.
Wiedziałem już, że zabraknie mi czasu na wszystkie zaplanowane gminy i postanowiłem zaliczyć tylko najbliższą. Problem tkwił w tym, że nie miałem pojęcia gdzie ona się zaczyna. Na mapie w telefonie granice gmin nie sa zaznaczone. Wreszcie zobaczylem sklep i tam dowiedziałem sie, że już mogę wracać. Pani sklepowa potwierdziła, że drogą gruntową przy jej sklepie dojadę do asfaltu i do Kołbieli. Dzięki temu nie musiałem jechać tą samą drogą. Były odcinki, że trzeba było prowadzić rower, ale w końcu wydostałem się z lasu i rzeczywiście było już całkiem blisko.

Ciężki, oj ciężki teren © yurek55
Już wiedziałem, że wracać chcę pociągiem, bo znudziła mi się jazda i chciałem zdążyć na czas do domu. W Celestynowie do miasta i stacji trzeba by trochę zawrócić, więc postanowiłem wsiąść w Otwocku. Przy kasie facet pytał o odjazd i usłyszałem, że za dwadzieścia minut. Kupiłem bilet i usiadłem popijając wodę i zajadając batona. W końcu pociąg przyjechał...ale do Modlina. Do Warszawy miał być o 16-ej. Postanowiłem więc zrobić na złość Kolejowym Mazowieckim i nie jechać. Wprawdzie zwrotu biletu nie mogłem dokonać, ale i tak dałem im niezłą nauczkę: kupiłem bilet i pojechałem rowerem. Znacznie lepiej wychodzi mi jednak jazda zbiorkomem tam, niż z powrotem. Te dzisiejsze gminy zaliczę zaczynając w Pilawie, albo Celestynowie, jeszcze pomyślę.

Więcej Wisły w Wiśle. Warszawa © yurek55
Zaliczona gmina: Siennica
PS. Kilometry są jeszcze z wieczornej wyprawy do hipermarketu budowlanego, stąd róznica.
- DST 137.52km
- Teren 5.00km
- Czas 06:45
- VAVG 20.37km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Swoją drogą nieźle się uśmiałam z tego jak zrobiłeś nazłość kolejom, heehe czytam drugi raz i brechtam się po raz kolejny.....:D
Katana1978 - 09:52 czwartek, 17 września 2015 | linkuj
Jak zaczynasz jeździć po gminy z opcją PKP to proponuję aplikację e-podróżnik. Tam będziesz miał wszystkie aktualne połączenia (bus, kolej, autokar, miejska) skąd i dokąd, ewentualnie jest jeszcze aplikacja Bilkom (tylko na pociągi).
Katana1978 - 06:51 czwartek, 17 września 2015 | linkuj
Nie ma bezpośredniego połączenia Otwocka z Modlinem. Ani KM a ni SKM-W nie obsługują takiej relacji.
To w co nie wsiadłeś to mógł być pociąg SKM (S10) z Otwocka do Warszawy Międzylesia, kursujący na skróconej trasie ze względu na budowę tunelu w Międzylesiu i związane z tym zamknięcie toru. oelka - 23:09 środa, 16 września 2015 | linkuj
Komentuj
To w co nie wsiadłeś to mógł być pociąg SKM (S10) z Otwocka do Warszawy Międzylesia, kursujący na skróconej trasie ze względu na budowę tunelu w Międzylesiu i związane z tym zamknięcie toru. oelka - 23:09 środa, 16 września 2015 | linkuj