W deszczu.
Pomimo padającego deszczu zdecydowałem się na jazdę rowerem i nie było tak źle. Gdybym miał błotniki w rowerze, a na sobie nieprzemakalne spodnie i kurtkę, to byłoby całkiem dobrze. Niestety moja teoretycznie przeciwdeszczowa kurtka rowerowa kupiona w niemieckim dyskoncie, nie wytrzymała dzisiejszych warunków pogodowych. A przecież ani deszcz nie był intensywny, ani też przesadnie długo nie wystawiałem jej na próbę. W każdym razie jechałem z mokrymi rękawami w koszulce, bo akurat na tym fragmencie kurtka najszybciej zaczęła przemakać. Plecy mi dodatkowo chronił plecak więc nie wiem, czy w tym miejscu też tak szybko puszcza wodę. Zadowolony jestem jedynie z kaptura, który daje się założyć na kask i skutecznie osłania głowę.
Niestety dolna połowa ciała na skutek braku błotników przemokła doszczętnie, począwszy od stóp (letnie buty z siateczką), aż do mocno nasiąkniętego pampersa. I nie był to skutek nietrzymania moczu, a wody wyrzucanej w górę przez tylne koło.
Pomimo to nie żałuję, że wybrałem rower, a nie samochód.

Deszczowa droga © yurek55
Niestety dolna połowa ciała na skutek braku błotników przemokła doszczętnie, począwszy od stóp (letnie buty z siateczką), aż do mocno nasiąkniętego pampersa. I nie był to skutek nietrzymania moczu, a wody wyrzucanej w górę przez tylne koło.
Pomimo to nie żałuję, że wybrałem rower, a nie samochód.

Deszczowa droga © yurek55
- DST 22.61km
- Czas 01:06
- VAVG 20.55km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj