Korzystając z ostatków dobrej pogody wybrałem się tym razem na wschód, do Siedlec. Gminy na wschód od tego miasta zaliczałem siedem lat temu, jeżdżąc pociągiem tylko w jedną stronę. Teraz w obie strony skorzystałem z Kolei Mazowieckich, a na rowerze zatoczyłem pętelkę po te najdalej wysunięte gminy. Po drodze wystarczyły trzy tzw. "odbitki" i skompletowałem wszystkie gminy w tamtym obszarze. Ortodoksi uważają, że gminę trzeba przejechać, a niektórzy nawet coś o Urzędzie Gminy wspominają, ale mnie wystarczy przekroczyć granicę i mogę wracać. Widać to na ostatnim zdjęciu. Co do samej jazdy, to znowu rano zimno, od dziesiątej można się rozbierać, wiatr pomagał tylko w końcówce, godzina odjazdu pociągu najlepszym motywatorem do nieustającego kręcenia. Dziś przyjechałem na stację z zapasem aż pół godziny. Nowych gmin dziesięć, nowych kwadratów osiemdziesiąt. Od jutra załamanie pogody.
Paprotnia, Korczew, Repki, Przesmyki, Platerów, Sarnaki, Łosice, Stara Kornica, Olszanka, Zbuczyn
Po skompletowaniu południowych gmin województwa mazowieckiego przyszedł czas na północne. Postanowiłem zacząć swoją podróż w Mławie i ruszyć na zachód, by po zatoczeniu półkola zakończyć na stacji Stupsk. Poranny pociąg do Działdowa startuje o 6:11 i to, nawet przy moich mizernych osiągach, daje szanse na osiągnięcie zaplanowanego dystansu. Kiedy kilka lat temu byłem w Mławie, trwała tam budowa i przebudowa dworca i okolic, dziś już wszystko pięknie skończone i po szybkiej fotce dworca mogłem ruszać w trasę. Trochę zaskoczyło mnie ukształtowanie terenu, boć to przecież nie Góry Świętokrzyskie, a zjazdy dawały się nieźle we znaki. Przy 10°C i w mojej "papierowej' kurtce, nie było to przyjemne uczucie. Z czasem jednak się temperatura się podniosła, kurtka powędrowała do kieszonki i mogłem jechać na krótko, jak to latem wypada. Bez zbędnych postojów nawijałem kolejne kilometry na koła i w rezultacie na stacji w Stupsku, mogłęm być dużo przed czasem. Wydłużyłem więc trasę do Krośnic Mazowieckich, skracając tym samym czas oczekiwania do zaledwie ośmiu minut.
Gmin sztuk dziesięć: Kuczbork-Osada, Lubowidz, Żuromin, Lutocin, Rościszewo, Bieżun, Szreńsk, Strzegowo, Wiśniewo, Stupsk.
Kwadraty:
Max square: 45x45
Max cluster: 2546
Total tiles: 5032 (+91)
Ostatnie gminy dostępne z Radomia zostały dziś zaliczone i tym samym kończę podróżować pociągiem w tamtym kierunku. Te trzy wypady przyniosły uzysk w postaci dwudziestu siedmiu gmin i pomimo pewnych trudności wszystko się udało. Dziś moim przeciwnikiem był wiatr i naprawdę niewiele brakowało bym nie zdążył na pociąg powrotny. Całą drogę jechałem na granicy niedoczasu żywiąc się nadzieją, że uda się przyspieszyć na ostatnich pięćdziesięciu kilometrach z wiatrem i wyrobić sobie bezpieczny zapas czasu. Ostatecznie tak się stało, ale zapas nie był bezpieczny, gdyż mój pociąg, po powrocie do normalnego rozkładu odjeżdżał o osiem minut wcześniej. Gdy dojechałem, stał już na peronie i czekał na mnie.
Reasumując. Jazda po gminy w moim wykonaniu, sprowadza się tylko do tłuczenia kilometrów i to w permanentnym pośpiechu. Na dodatek lwia część tras prowadziła drogami krajowymi i wojewódzkimi, miasta przejeżdżałem opłotkami omijając wszelkie godne uwagi zabytki czy pomniki. Gminy: Zwoleń, Chotcza, Przyłęk, Policzna, Gniewoszów, Sieciechów, Garbatka Letnisko, Jedlnia Letnisko Kwadraty: Max square: 45x45 Max cluster: 2546 Total tiles: 4941 (+78)
Pod tym wiodącym hasłem, na murze Wyścigów Konnych pojawiły się niedawno murale o zalewie nieprawdziwych, zmanipulowanych informacji, osaczających nas ze wszystkich stron. Szerszy kontekst tej kampanii dotyczy prania mózgów odbiorcom i wymuszania oczekiwanych reakcji. Ponieważ w wojnie polsko - polskiej nie chcę brać udziału, już wiele lat temu zrezygnowałem z oglądania programów informacyjnych i publicystycznych, czy obserwowania szczególnie zaangażowanych profili w mediach społecznościowych. Dzięki temu zachowuję spokój ducha i zdrowy rozsądek.
Kolejny wczesny wyjazd do Radomia i kolejne dziewięć gmin wpadło. Tym razem obyło się bez przykrych niespodzianek i dystans, choć o trzydzieści kilometrów dłuższy nie dał tak popalić, jak ten poprzedni. Cały czas miałem bezpieczny zapas czasu, nie musiałem się stresować i kręcąc wytrwale, nie robiąc postojów, dojechałem na dworzec prawie pół godziny przed czasem. Zdążyłem spokojnie wypić kolę, zjeść coś słodkiego, a że pociąg stał już na peronie, to w spokoju poczekałem w wagonie na odjazd. Wysiadam teraz na Rakowcu, bo Zachodni jest dużo gorszy do wydostania się, a stamtąd mam tylko dwa kilometry do domu, więc niewiele więcej.
Gminy: Iłża, Kazanów, Ciepielów, Rzeczniów, Sienno, Lipsko, Solec nad Wisłą, Tczów, Gózd
Kwadraty: Max square: 45x45 (-); Max cluster: 2546 (-); Total tiles: 4863 (+93)
Została mi jeszcze południowo wschodnia rubież województwa mazowieckiego, więc jeszcze jeden, ostatni, wyjazd do Radomia mnie czeka.
Jak nie wiadomo gdzie pojechać, zawsze pozostaje jazda na zachód, np. do Borzęcina i zrobić setną fotkę kościoła, prawda? Tak właśnie dziś zrobiłem. Wracając odebrałem coś ze sklepu na Okęciu, ale że zamówiłem nie to co trzeba, musiałem jechać jeszcze raz. Na szczęście zamienili.